Megaman Zero Game

X

-Może inaczej... czy Elpis lub Ciel wiedzą o tym?

<Coś mi sie wydaje że nie...>

Dada

- Ciel nie ale pytałes sie Elpis i mi pozowliła... - słychac było dźwięk niepewnosci...

X

-Naprawde? A więc pozwoliła wam na wyniszczanie sie od wewnątrz, tak? Na straszenie dziewczynek, tak? Chyba nawet on by na coś takiego nie pozwolił.

Dada

- Powiedział ze moge przyjmowac ka-azde zakłady...

X

-STARCZY TEGO DOREGO!! Posłuchaj uważnie... jeszcze raz przyjmiesz taki zakład, to ci zrobie krzywde... ZROZUMIANO!?

Diana sie teraz naprawde wnerwiła... wcześniej to by sie skończyło potężnym atakiem.

Dada

- Dobra dobra nie będe juz takich zakładów przyjmowac a skąd miałem wiedziec jakie będą efekty

X

-Czy ty myślisz? Jagbyś sie czuł gdyby ktoś o wiele silniejszy od ciebie powiedział że masz wyjść, a jak nie to cie sam wywali... wyrzucając cie za drzwi. I to dosłownie?

Dada

- No nie wiem nawet nie chce wiedziec...

X

-A ona sie przekonała... to może chcesz sie SAM przekonac jak to jest?!

Chciała go złapać za ubranie (no, wicie o co mi chodzi) ale był troche za daleko, lecz jakimś cudem przesunął sie w jej strone i Diana go złapała.

Dada

- Nie nie dziękuje ale nie skorzystam i przyrzekam ze nie zrobie tak samo...

X

-Mam nadzieje...

Puściła barmana i szuka wzrokiem Anullete.

Dada

A anullete siedzi sobie jakby nigdy nic...

X

Diana podchodzi do Anullete mówi

-Wszystko wporządku?

Dada

- Ta tak wszystko wporządku...

X

-Mam nadzieje że już nic sie takiego nie stanie... postaram sie tego dopilnować... a, jeśli coś takiego sie powtórzy, ktoś cie będzie chciał stąd wyrzucić albo zrobić krzywde, to koniecznie daj mi znac przez komunikator, postaram sie być jak najszybciej.