Megaman Zero Game

X

-Halo! Jest tutaj może lekarz?

Krzynęła. Przy okazji przystawiła krzyształ do jego głowy i zaczeła go regenerować

Arxel

W waszą stronę zaczął iść jakiś mężczyzna. Dotknęłaś go kryształem i krew przestała ciec.

X

-Mógłby pan sprawdzić co z nim jest? Ja coś tam probowałam ale sie mało na tym znam...

Arxel

Podszedł do niego i przyłożył mu rękę do czoła. - Coś wewnętrznego. Może się to mocno odbić na jego zdrowiu. Trzeba go zanieść do jakiegoś lekarza. W świecie rzeczywistym dla niego. Powiedział.

X

-No ale... jak go przetransportowac?

Zapytała sie. Czuła sie bardzo źle że to spowodowała.

Arxel

- Musiałabyś tu zasnąć lub stracić świadomość przez co obudziłabyś sie w normalnym świecie, zdjąć mu hełm przez co on by się obudził, a potem ewentualnie tu wrócić zakładając hełm

X

-Dobra... niech mi pan przywali tak bym straciła przytomność...

Arxel

- No dobrze Powiedział i uderzył cię lekko w tył głowy. Straciłaś przytomność i obudziłaś się w kwaterze.

X

Doragon pojawił sie w mieście. Przypomina ono to w którym przewaznie jesteś, tylko budynki sa w gorszym stanie, i jest tutaj jakas taka przygnębiająca otmosfera... bardziej niż w tamtym. No i ta szara przezroczysta mgła... Sara pojawiła sie za tobą.

-Uhhhh... no dobra... od czego ja miałam zacząć... a tak, baza Resistance... musze sie dowiedziec co mnie ominęła przez te pare lat...

Doragon

- ...wyglada znajomo...ale mimo to inaczej...niech zgadne...mmm...swiat rownolegly??

spojrzalem na nia

X

-Tiaaa... sytuacja o ile dobrze pamiętam przedstawia sie następująco. Wcielenia moje i siostry panują nad Neo Arcadią, i wycieli 80% ludzi.Większość populacji NA stanowią Reploidy. Mojasiora tutaj jest zła, a moje wcielenie nieśmiałe, uległe, i jest dziewicą... a przeciwieństwie do mojej siostry tutaj która sie puszcza 2 razy tygodniowo... jakieś pytania?-Powiedziała rozcierając głowę.

Doragon

- ...mmm jedno...od czego zaczynamy kotku Razz

...

pocalowalem ja czule w usta

Phanti

W tym Samym czasie Sara ma nastepny atak wspomnien. Jednak tym razem...to nie jest wspomnienie Hivera!

Genshiro stal sobie na jakiejs gorze, patrzac na tetniace zyciem miasto.
-Widze ze juz sie pojawiles. - odrzekl spokojnie
-Tak. - Rozlegl sie podniecony glos Deltara - Jestem juz gotowy.
Do Genshiro podszedl Deltar. Jednak...byl bardzo dziwny. Bardziej przypominal tego obecnego, nieuzbrojonego niz tego starego.
-Proby stworzenia Magna Virusa, przez D.A.W.N sa bardzo interesujace. Ale to mi udalo sie stworzyc prawdziwa, zywa istote, ktora mozna nazwac wirusem. - Rzekl Genshiro - Jednak...potrzebowalem do tego negatywnych emocji, ktoregos z D.A.W.N...Deltar byl wedlug mnie najodpowiedniejszy. I tak powstales ty...Magna.

Oczy Magny zaswiecily sie
-Taaaaaaak....Teraz czas, abym zaczal totalna rozpierduche!
-Nie. - odrzekl spokojnie Genshiro - W obecnym stanie nie nadajesz sie do walki. Musisz dzialac wedlug mojego planu. Czy to jasne?
-Tak...panie...

Wspomnienie skonczylo sie.

X

-Mmmmmmm...-Sara przyłączyła sie do akcji pocałunkowej. Kiedy skończyliście odpowiedziała

-No cóż... znajdźmy najpierw tą bazę... wiem gdzie ona jest, ale nie wiadomo co nas może spotkać... Dianka z tego świata... albo Sara już prawdopodobnie wiedza że tu jesteśmy. Jesli Diana, to na bank już co nas wysłała. Jesli Sara, to możemy mieć tyle szczęscia że sie o nas dowie później... no to idziemy kochanie...

Po obejrzeniu wspomnienia Sara mruknęła tylko

-Hmmm... dziwne...

Doragon

- ...heh...no to idziemy...

moznaby dostrzec lekkie ruience na policzkach ledwo widoczne
podazam za nia bo zapewne gdzies pojdzie