Megaman Zero Game

Mighty

- He ok nie ma sprawy.. Rakish z Zerem udają się do TS

X

-Ciel, skocze zaraz do baru, przynieść ci coś?

Dada

- dam ci pieniądze a ty mi przynies ziemniaki z mięsem... i wode. masz tu 9 E-C
Daje ci 9 E-C

X

-Dobrze, zaraz będe.

I poszła do baru.

X

Diana weszła do labolatorium. Podała Ciel ziemniaki z mięsem i wode, a sama wzieła kanapke z sałatą (no w końcu po coś do tego baru poszła)

-Życze smacznego Ciel...

Dada

- Dziękuje na wzajem...
I zaczęła jesc...
- Jak myslisz zdołamy nawrócic Dade na swoją stronne?

X

-Ja zrobie wszystko co moge żeby tak sie stało... moge nawet poświęcić swoje zycie.

I zaczeła jesć.

Ramroyd

-Doceniam twoją chęć pomocy Diano. Chociarz teraz jest ciężej kiedy dwóch naszych dobrych ludzi przeszło na stronę NA. Teraz bardziej się zastanawiam któremu bardziej potrzebna pomoc Dadzie czy Ramroydowi...

X

-Najlepiej by było gdyby ich obu uratować... jeśli by była jakaś szansa to ja moge iść. Zrobie wszystko co w mojej mocy.

Ramroyd

-Heh niestety mamy na razie tylko jeden chip. A z Ramroydem byłby większy problem. Podejrzewam że chip ten uczyni go dobrym na nowo, ale wtedy wszystko co zrobił dla NA przeciw CMD może go doprowadzić do załamania. Po prostu jego sumienie nie wytrzymałoby takiej dawki grzechu. Prędzej wolałby umrzeć niż tak cierpieć.

X

-A nie można zrobić kolejnych chipów? Wtedy by był chociaż 1 w zapasie, i by dla nich wystarczyło.

Ramroyd

-Można zrobić ale trochę to potrwa pozatym trzeba jeszce obu złapać żeby im te chipy wszczepić.

X

-No to przynajmniej już wiemy co mamy robić...

Ramroyd

Ciel skończyła jeść

-No to jeśli pozwolisz to wezmę siędo roboty.

X

-Dobrze... ty sie zajmij tym czym masz sie zająć, a ja tym czym ja mam sie zająć... do widzenia.

I wyszła.