Megaman Zero Game

X

Kiwnęła głową

Phanti

Genshiro usmiechnal sie lekko i pocalowal Anne w usta. Po czym odsunal sie od niej i pstryknal palcami. Za tronem otworzyly sie jakies wrota. Genshiro poszedl do nich i zaprosil Anne gestem, aby poszla za nim, po czym wszedl do srodka.

X

Anna weszła do środka. Rozejrzała się

Phanti

Bylo tam spore lozko z baldachimami.
- Jak ci sie podoba? - Zapytal Genshiro uprzejmym tonem.

X

-Ładne...-Powiedziała krótko

Phanti

- Zrelaksuj sie. Potraktuj mnie jak kochanka, nie wladce. Jako matka mojego dziecka, bedziesz mogla luzniej sie do mnie zwracac...

X

-Obecne stosunki mi wystarczą...-Odpowiedziała kładąc sie

Phanti

- Ale mi nie - Odpowiedzial Genshiro - Bedziesz czyms w rodzaju mojej zony Anno. - Odpowiedzial Genshiro kladac sie obok niej.

X

-Wszystko jedno...-Odpowiedziała obojętnie

Phanti

Genshiro pogladzil ja palcem po policzku.
- Nie udawaj obojetnosci. Wiem, ze sa w tobie uczucia. Nie kryj ich, bo moga byc one skuteczna bronia.

X

-Nie mam. Przynajmniej tych pozytywnych...-Odpowiedziała

Phanti

Genshiro zasmial sie cicho.
- Masz. Kazdy ma. Nawet ja.

X

-Brakuje mi tego elementu w mojej duszy odpowiadajace za te uczucia. Przeklęta Sara i Diana...-Odpowiedziała

Phanti

- Nie problem to naprawic. Przynajmniej dla mnie - Odpowiedzial spokojnie Genshiro.

X

-Saze że przestałabym być sobą. I bym uciekłaz tego miejsca-Odparła też spokojnie