Megaman Zero Game

X

Cisnąłeś, co spowodowało że przestał na chwile strzelać... ale najwidoczniej wytrzymały jest, bo zostało na łbie lekkie gniecenie... a i twoje pociski nie robiły na nim większego wrażenia... chociaż... jak tak podniósł po otrzymaniu ciosu głowę w górę, zauważyłeś że pod spodem ma jakąś dziurę z mechanizmami... zaczął znowu strzelać, a jeden pocisk przeleciał Ci koło ucha.

Phanti

FART CYWILA! DUDUDUDUDUDU!

Kojol postanowil pobawic sie w Kamikadze. Leci zygzakiem w strone machiny, a kiedy jest juz dosc blisko, pada na brzuch, rozpedzony robi zawalisty slizg. Kiedy znajduje sie juz pod machina, przerwaca sie na plecy i wbija mu Javelin w ...podwozie?

X

Tu nawet szczęście nie wystarczy...

Kiedy tak biegłeś, pocisk został wystrzelony przed Ciebie... jakiś wybuchowy, bo Cię rzuciło na ścianę... tu obok kupy prętów wystających ze złomu [no... tutaj pomogło]

Phanti

Kojol otrzasnal sie i zaczal strzelac plasma w miejsca, w ktorych robot stoi. Moze uszkodzi to mu troche nogi.

X

Cóż... przez to prowadził mało celny ogień... ale jednak. A tak właściwie, to co to za robot, i czyj?

Phanti

Kojol obecnie sie tym nie przejmowal. Narazie, najwazniejsze bylo pokonanie tego czegos, zanim to cos, pokona Kojola.

Kojol skoncentrowal cala sile woli i skierowal jak najwiecej plasmy sie da w miejsce, pod ktorym znajduje sie podwozie robota. Moze wysoka temperatura, sprawi, ze te mechanizmy przestana dzialac.

X

Cóż... zabolało go to pewnie... zaczął się miotać po całej niszczarce, strzelając gdzie popadnie... właśnie przypadkowo na Ciebie leci pocisk.

Phanti

Kojol zdjal go pociskiem plasmy. Ale profilaktycznie odskoczyl tez w bok i zaczal obsypywac maszyne pociskami. Wiedzial, ze bedzie musial dluuugo spac, po takim zuzyciu energii, ale trudno. Musi pokonac to cos.

X

Cóż... ta maszyna zaczeła... wybijac dziure w ścianie... co spowodowało że uciekła... [EXP 500, E-C 80]

Phanti

Kojol padl na ziemie ledwo przytomny.... Walka z tym czyms bardzo go zmeczyla. Byl slaby...bardzo slaby...

X

Padłeś na ziemie... obudziłeś się... w bazie resistance w szpitalu. [napisz tam posta]

Phanti

Kojol powrocil do Niszczarki. Ostatnia tutejsza walka bardzo go intrygowała. Ten pająk...Co to było?

Tak czy inaczej, postanowil rozejrzeć się po okolicy.

X

Rozglądasz sie... a tam twój znajomy pająk! Bez tej dziury pod sobą na twoje nieszczeście...

Phanti

Kojol schowal sie. I bacznie obserwuje tego pajaka. Moze znajdzie i jego wlasciciela...

X

-Hej, stóóóóóój!-Usłyszałeś dziewczęcy głos... no proszę. Córka twojej pracodawczyni.

-Musisz mi ciągle uciekać? Przecież Ci obiecałam że po testach Cię nie zniszczę...-Jęknęła, na co on podreptał nie wzruszony w lewo, do jakiegoś złomu.