Megaman Zero Game

Ramroyd

Genji (Dobra... pora znowu potrenować)

Przemierzałeś tą część miasta spokojnym krokiem. Okolica wyglądała dokładnie tak, jak w innych częściach: zdewastowana i wyniszczona... Nagle dostrzegłeś jakąś osobę. Nie wiesz jeszcze kim jest i jakie może mieć wobec Ciebie plany. Jednak zbliżyłeś się wystarczająco, żeby ją rozpoznać. To żołnierz ze stalową lancą. Dość unikatowa broń. Bo oznaczeniach na ubraniu stwierdzasz, że należy do frakcji NA. Jest zwrócony tyłem do ciebie i rozgląda się.

X

Genji

Genji patrzy się na niego... niby mu nic nie zawinił... ale słyszał o nich z tamtego miejsca, od niej, w przerwach między testami. Postanowił zaatakować go. Ściągnął z pleców topór, i zaszarżował na niego. Kiedy był już blisko niego to wykonał duży zamach toporem. w jego stronę.

Arxel

Vincent Bernadotto

Spokojni celuje temu drugiemu w głowę. I strzela.

Ramroyd

Genji

Odgłos twoich króków rozległ się w powietrzu. Twój cel odwrócił się nagle i spojrzał na ciebie.

-Co do...

Dobył szybko miecza i przygotował to obrony. Powietrze przeszył brzdęk zdeżających się oręży. Zdołał zablokować twoje uderzenie toporem, jednak z trudem. Odepchnął cię i stanął w pozie bojowej.

-Nie wiem kim jesteś... ale źle zrobiłeś atakując mnie.

Przystąpił do natarcia.

X

Genji

Przerzucił topór do lewej ręki, a prawą dobył miecza. Sądził że z wolnym toporem mógłby nie dać sobie rady, więc tez ruszył na niego, ale atakując swoim mieczem.

Ramroyd

Genji

Zwarliście się mieczami. Powietrze znowu przeciął dźwięk zderzającego się metalu.

-Ha! Myślisz, że mi coś zrobisz trzymając topór w lewej ręce?

Powiedział szyderczo.

Xellos

-Mettuś! Myślałem że znów trafię na to-to metalowe
Kesim oddaje kilka strzałów w przeciwnika zza najbliższej zasłony

Dada

Kesim Ranx

Blast! Blast! Blast! Mettaur padł, a ty zyskujesz w sumie 150 exp 15 E-C. Straciłeś całe ammo...

Xellos

Kesim wraca do "zleceniodawcy"
- No dobra, sprawa załatwiona... A teraz prosiłbym o jakąś zapłatę...

Babajaga

Genji

-Tak sie składa że jestem oburęczny... ale skoro nalegasz...-Genji odskoczył od niego i schował topór na plecach. Po schowaniu topora doskoczył do niego i zaatakował cięciem z prawej strony.

Ramroyd

Genji

-Niby w jakim sensie oburęczny?

Ostrza ponownie się zderzyły i poleciały iskry. Sparował twój atak. Po chwili odtrącił twój miecz i wykonał zamach do uderzenia znad głowy.

X

Genji

-W takim...

Genji odskoczył w bok, chwycił topór jedną ręką i wyciągając go zamachnął się na przeciwnika

Ramroyd

Genji

Atak został zablokowany mieczem, ale przeciwnik był zmuszony użyć obu rąk. Teraz ma zajęte obie kończyny obroną przed naciskającym toporem.

-Oż ty...

X

Genji

-Wybacz, to nic osobistego...-Mruknął i drugą ręką z mieczem machnął w celu odcięcia mu głowy, a jak nie trafi to po prostu wykonuje pchnięcie

Arxel

Niestety, w tych warunkach trudno Ci wcelować... ostrzał chowającego się za budynkiem Phanteona dosyć mocno deprymuje.

Arxel

( Deprymuje!? Najemnika z 30 letni stażem!? Dobra nic już nie mówię Very Happy

)

Vincent Bernadotto

Biegnie zygzakiem w stronę budynku. Jeśli Phanteon się wystawi to zatrzymuje się i w niego strzela.