Megaman Zero Game

Naras

Matio Shiroi

No pewnie! No jasne! Jak będzie leciał pocisk to na pewno uskoczysz. Z księżyca spadłeś?
Poza tym spójrz na siebie, wyglądasz jak byle jaki kolo z byle skąd, a zachowujesz się jakbyś był powszechnie znaną szychą. Na chuj ta cała tajność? Powiedz im kurwa, że szukałeś zaginionego medyka i znalazłeś go zamordowanego. Jesteś cholernie niecierpliwy, chcesz mieć wszystko na "już". Chciałeś jak najszybciej zabić tamtych gości- zostałeś postrzelony w kolano. Chciałeś jak najszybciej dostać się do środka- zirytowałeś strażnika. Nie zrób teraz czegoś głupiego.

V.11 był zirytowany, krytykował cię i wyczułeś, że w jego oczach jesteś byle smarkaczem. Wraz z pogorszeniem się nastroju twojego towarzysza ty również poczułeś się zdenerwowany.
Najemnik:
-Nikogo nie oczekujemy, a teraz zjeżdżaj.

Być może medyk już tu był i zginął w drodze powrotnej.

Matoi

Matio Shiroi

-Dobra a nie wychodził od was jakiś medyk bo zginął i natknąłem się na niego.

To powiedziawszy udałem się w stronę ruin omijając obóz.

<Bądź tak teraz łaskaw i nie mów nic przez równą minute, nie fajnie się myśli jak ci ktoś cały czas klepie ozorem, wiedź zarządzam minute ciszy od twojej najbliższej wypowiedzi>

Naras

Matio Shiroi

Ciężko się nie odezwać gdy twój sposób działania może zaboleć ciebie, a co za tym idzie i mnie.

Najemnik zignorował twoją wypowiedź i po prostu stał. Po chwili na jego twarzy pojawiło się zwątpienie i zawołał:
-Ej! Stój! Zatrzymaj się!

Podbiegł do ciebie i cię zatrzymał:
-Czekaj, jeszcze raz: na kogo się natknąłeś?

Ocho... Zaświeciła komuś żaróweczka w głowie.

Matoi

Matio Shiroi

Nie odwracając się do niego zawołałem

-MEDYK!! inaczej Mokoko!!

podszedłem na skraj zrujnowanej budowli może ktoś tam jest..

<miałeś być minute cicho, wiesz świadomość że ktoś jeszcze jest w mojej głowie czasem nie jest fajna, i twój nastrój wpływa na mnie więc lepiej się nie wściekaj >

Naras

Matio Shiroi

Świadomość, że żyje w kolesiu, który zniszczył moje ciało też fajna nie jest.

Nie mogłeś nigdzie iść bo najemnik złapał cię za ramię i zatrzymał. Gdy ręka drgnęła ci odruchowo by zaatakować, v.11 zatrzymał cię.

Stój! Nie rób nic głupiego, jego koledzy patrzą.

Spojrzałeś na mur otaczający obóz. Paru żołnierzy z snajperkami trzymali broń w gotowości.
Najemnik:
-Pójdziesz ze mną.

Matoi

Matio Shiroi

-YHY.

wyciągnąłem rękę z jego uchwytu.

-Czekaj

zdjąłem z zbroi ciuchy co dostałem w strefie mieszkalnej aby odsłonić łuskową zbroje.

Ruszyłem do obozu.

<szkoda że ja nie jestem snajperem...ciekawe jak by to było tak poleżeć z bronią i celować, tylko wtedy przydarzało by się byś ty umiał określić kierunek wiatru itp...>

Naras

Matio Shiroi

wZakładam, że tylko rozpiąłeś swoją bluzę bo tyle wystarczy by wyeksponować swój pancerz.

Nagle coś błysnęło Ci przed oczami. Znalazłeś się nagle gdzie indziej, zdaje się między krzakami i powoli sunąłeś do przodu. Po pewnym czasie ujrzałeś przed sobą leżącą postać z karabinem snajperskim, który przyglądał się walce w jakiejś dolinie i co pewien czas strzelał.
Bezszelestnie zakradłeś się, po czym stanąłeś nad nim, złapałeś go za głowę, a następnie szybko przekręciłeś mu głowę o 180 stopni.

Potem znowu wróciłeś do "rzeczywistości" i widziałeś plecy najemnika, który cię prowadził do obozu.

Nadal ci "szkoda"?

Matoi

Matio Shiroi

<od kiedy ty możesz pokazywać mi swoje wspomnienia? to jak masz takie mocne argumenty to co powiesz na dodanie do mojego arsenału pistoletu ?>

Naras

Matio Shiroi

A bo ja wiem? Chyba od paru chwil. Uznałem, że śmiesznie było by ci to pokazać i nagle PUF udało się.
Pistolet? Nie wiem czy nie lepiej doskonalić te umiejętności, które już rozwinąłeś.

Z murem były kwatery w postaci namiotów, oraz jakiś przyczep samochodowych. Prócz tego były tu też samochody transportowe. Było tu pełno ludzi i reploidów z czego niemal żaden nie zwrócił uwagi na ciebie prowadzonego gdzieś przez najemnika.
Wygląda na to, że najemnicy dbają o porządek w tym miejscu, wszędzie widzisz ich patrole.

To wszystko musi kosztować. Jeśli Strefa Mieszkalna tyle zainwestowała w odkopywanie centrum handlowego to znaczy, że trafili na żyłę złota. Być może my też damy radę się co nieco wzbogacić.

Doszliście do wielkiego namiotu w centrum obozowiska. Najemnik powiedział do ciebie:
-Poczekaj tu.

I wszedł do środka.

Matoi

Matio Shiroi

Czekam bo co innego mi pozostaje.

Naras

Matio Shiroi

Najemnik wyszedł i oznajmił:
-Wchodź do środka.

Gdy wszedłeś zobaczyłeś sporego mężczyznę o surowym wyrazie twarzy, oraz dużą czarną brodą. Miał na sobie jakiś ciężki pancerz w kolorze brązu.
W ustach trzymał zapalone cygaro, sądząc po zapachu panującym w namiocie lubi sobie zapalić. Osobnik siedział za biurkiem i patrzył na ciebie znad góry papierów.
Dowódca najemników:
-To ty jesteś tym, który twierdzi, że znalazł Mokoko?- przeszył cię spojrzeniem na wylot, a potem spojrzał na trzymany przez ciebie kostur-Hmm... Ta to jego kijek. Usiądź i powiedz co wiesz.

Matoi

Matio Shiroi

-Nie wiele wiem, w strefie mieszkalnej w szpitalu jego znajomy poprosił mnie o jego odnalezienie, w drodze tutaj odnalazłem go opartego o ścianę, kiedy podszedłem już nie żył, zabrałem jego kostur jako dowód,że go znalazłem i przyszedłem tutaj

<Jak już tak odkrywasz swoje zdolności to sprawdź co jeszcze możesz, lepiej teraz niż podczas walki>

Naras

Matio Shiroi

Zbyt wiele do roboty to ja w tobie nie mam. Nawet się nie mogę podrapać po nosie, więc dla zabicia czasu cały czas kombinuje.

Dowódca najemników:
-Tia... Rozumiem- przez chwilę patrzył w unoszące się pod dachem namiotu obłoki dymu-Damy znać w Strefie Mieszkalnej o tym co się stało, a potem pośle kogoś po jego ciało. Jesteś czymś zajęty Hegemończyku? Wyglądasz na wojownika z doświadczeniem, a ja mam braki w swojej ekipie.

Od kiedy chodzisz w rozpiętej bluzie widać na piersi twojego pancerza symbol Hegemoni. Lepiej pamiętaj by się zapiąć kiedy znowu będziesz ukrywał swoją tożsamość.

Matoi

Matio Shiroi

Po tym co powiedział hunter odruchowo podrapałem się po nosie.

-Obecnie szukam reploida-byka muszę z nim pomówić, jeśli macie jakieś szybkie zlecenie to mogę je wykonać

<zdejmiemy te ciuchy aby się jeszcze bardziej nie zniszczyły, potem najwyżej ubiorę je z powrotem>

Naras

Matio Shiroi

Gdy podrapałeś się po nosie przez jedną setną sekundy poczułeś jakby prąd śmignął ci przez rękę. Nie masz pojęcia co to było, a v.11 chyba zignorował to uczucie.

Czego się używa to się zużywa. Staraj się ukrywać przynależność... Mam złe przeczucia. Najwyżej jak te ciuchy się zniszczą to załatwisz sobie nowe szmaty.

Dowódca najemników spojrzał na ciebie zdziwiony:
-Reploid byk? Nie mów mi, że szykuje się kolejna inwazja mechanicznych zwierzaków! Ledwo pozbyliśmy się jaszczurek, a już idą tu byki?!

Usłyszał reploid byk i od razu skojarzył z Hunterami oraz wojną. To się nazywa pochopne wyciąganie wniosków.