Megaman Zero Game

Ramroyd

Brama, strzegąca Świątyni Notus. A raczej pozostałość bramy. Jest w niej tyle dziur, że bez problemu można przez nią przejść… O ile ma się sposób na dezaktywacje starych wieżyczek strażniczych, które o dziwo wciąż działają…

Opis by: Phantom Rev

Phanti

Regis

Docierasz do celu i...nagle coś Ci podpowiada, żeby się schować. Więc chowasz się w krzakach. I dobrze, bo wieżyczki nie śpią...

inraeratus

Regis

<Łoł. Kto by pomyślał, że mam szósty zmysł?>

Ze swej w miarę bezpiecznej, ukrzaczonej pozycji Regis bada wzrokiem teren, wieżeczyki, przeszkody na drodze do ,,wejścia" do kompleksu naprzeciw?, którego się ukrył, ogólnie wszystko wokół. A, przydałby się też stary dobry kamyczek do sprawdzenia reakcji wieżyczkek na ruch. Wszak gruzu z tej świątyni powinno się tu walać co nie miara - czemu nie miałby się na coś przydać?

<Ale tak na zdrowy rozsądek: po co ja się tam pcham? Są tam wieżyczki co mnie chyba nie lubią, a nie mam żadnej pewności, że ten cały Arkadyjczyk w ogóle tam jest...w sumie jednak...równie dobrze może być tu, co wszędzie indziej, więc czemużby nie?>

Jeśli zbyt głośno nie myślał i wieżyczki do tej pory go nie ,,wypatrzyły" to sprawdza, czy może skrzynka, którą ze sobą zabrał jest może kuloodporna, czy coś w tym guście.

<Warto mieć nadzieję...lecz nadzieja jest pierwszym krokiem na drodze do rozczarowania...grr...nie czas na tego typu myśli...do roboty Regis!>

Rzuca kamyczkiem.

Phanti

Zanim rzucasz kamyczkiem to...zauważasz Arkadyjczyka przeszukującego teren...dość daleko od wieżyczek. I one go nie widzą. Więc...może nie trzeba się pod nie pchać?

inraeratus

Regis

<Szybko...coś zbyt szybko...hmm...samotny Arkadyjczyk...zaiste rzadki widok.>

Regis postanawia jeszcze przez chwilę pozostać w ukryciu. Zwraca uwagę na następujące rzeczy:

1. Odległość jaka ich dzieli.
2. Przeszkody terenowe na przestrzeni pomiędzy nimi.
3. Ogólnie Arkadyjczyka: poziom czujności<jako zwiadowce będzie raczej ciężko go zaskoczyć, ale mooooże...>, osprzęt(o ile to możliwe z danej odległości) oraz kierunek w jakim zmierza - NIEZWYKLE WAŻNE.
4. Pozycje wieżyczek względem nas obu <może uda się zwalić na nie brudną robotę ^^>

Phanti

1. 200 metrów.
2. Drzewa i krzewy
3. Poziom czujności: Wygląda na dość ostrożnego. Osprzęt: Brak danych. Kierunek: Obecnie stoi, odwrócony do Ciebie swoim lewym bokiem.

Jedna wieżyczka jest skierowana wprost na niego, ale zasłania go drzewo + koleś jest raczej poza ich zasięgiem. Druga jest skierowana wprost na Ciebie i też osłania ją drzewo. I to Twoje szczęście bo jesteś chyba w polu rażenia. Drzewko Cię ratuje. Sweet. A, i skrzynka NIE JEST kuloodporna.

inraeratus

Regis

<Zatem nie ma co go tu zwabiać, walka pomiędzy nim, a wieżyczką mogła by się okazać aż nader niemiła>

Przygotuwuje się do zmniejszenia odległości pomiędzy sobą a celem na trasie, która nadal chroniłaby go drzewem przed zakusami wieżyczki. Spokojnie, czołgając się, często przystając za, nie pomiędzy, w miarę bujniejszą rośinnością. Będąc w gotowości na pierwszą oznakę wykrycia, czeka na dogodną sposobność do wyjścia z bezpiecznej pozycji, np. kontynuację marszu szpiega, jakiekolwiek rozproszenie jego uwagi itp. Jeśli jednak takowa nie nastąpi i tak rusza w w/w sposób.

<No chyba, że zachce mu się iść w moim kierunku, wtedy to może jeszcze chwilę ,,grzecznie" poczekam.>

(PS: post został zmieniony, ale tylko w celach poprawy ortografii)

Phanti

Regis

Już szykujesz się do szarży, kiedy nagle otwiera się u Ciebie jakiś port komunikacyjny. Częstotliwość nieznana. Na początku słyszysz tylko trzaski i szumy, ale nagle usłyszałeś głos. Głos który ciężko opisać. Głos, który sprawił, że włosy stanęły Ci dęba i ciary przeszły Ci przez podzespoły...

= Chłopcze....

inraeratus

Regis

<No taaaak. Nie dość, że totalne zadupie, w dodatku niebezpieczne, to jeszcze nawiedzone...coraz bardziej mi się tu podoba...X)>

Normalnie Regis zignorowałby tego typu ,,głosy", ale coś mu podpowiadało, że chyba nie powinien...może to te steczące pół metrowe włosy stojące dęba?...hmm...w każdym razie zebrał w sobie na tyle dużo cierpliwości, aby chwilowo przerwać łowy i wysyczeć...:

Czego? Nie widać, że jestem zajęty? Chcesz czegoś to gadaj, byle szybko.

...cały czas nie spuszczając oczu ze swej zwierzyny.

Phanti

Regis

Arkadyjczyk usiadł. I wyciągnął jakieś urządzenie. Chyba skaner.

= Obserwuję ten świat...Odkąd obrócił się w popiół... I odkąd te robaki próbują w nim przetrwać. Arkadia...Stalowe Kruki...Hegemonia... Nic nie warte gniazda larw. Myślą, że są potęgami, a tak naprawdę nie różnią się od tych, którzy zniszczyli tę planetę... Myślą, że mają moc...A nie robią nic, oprócz szukania diamentów przeszłości w popiołach...Żałosne...Brak im nienawiści. Brak im chęci zniszczenia. Brak im gniewu. Spłoną, jak ich poprzednicy... A ja...jestem skazany na obserwowanie tego żałosnego spektaklu w tym żałosnym więzieniu...w tej nędznej świątyni...Tyle lat...Od czasu mojego zapieczętowania....

W tym samym czasie odezwało się ASK.

-- Wykrywamy jakieś niezidentyfikowane fale. Wprowadzają zakłócenia w naszych nadajnikach. Czy ktoś przekazuje Ci jakąś wiadomość?

inraeratus

Regis

Bezwiednie opada na drzewo tuż za nim, w czasie gdy przed oczami zaczynają mu się przesuwać obrazy tego, o czym Starożytny zaczął opowiadać. Szczególnie mocno i przeciągle dźwięczy mu w głowie słowo ,,więzienie". Pada na kolana. Ma wrażenie, że słyszy dźwięki, które mogłyby dochodzić tylko z kuźni. Szum miechów, głuchy pobrzęk młota uderzającego o rozgrzaną stal, i ten rozdzierający uszy pisk...

<...pisk!?>

No tak, z odrętwienia wyrywa go natrętny pisk debili z ASK-u.

- Tak, tak. Odbieram JAKĄŚ wiadomość. Wyjaśnię później. Nie zagłuszać!

<Mam tu parę spraw do wyjaśnienia...czekaj na mnie, o Starożytny!...>

Zadziera głowę do góry. Kierunek: Arkadyjczyk.

<...a ty będziesz pierwszą z nich wszystkich!>

Regis gogogo.

Phanti

Lecisz na arkadyjczyka. Zauważył Cię! I zaczął biec w stronę swojej broni...którą miałeś praktycznie pod nogami! HA! Zaskoczyłeś go!

inraeratus

Regis

:O

Nie. To On zaskoczył Regisa. Już dawno nikt go tak nie zaskoczył.

Dobiega.
Szeroki zamach ręką.
;]
Wiadomo co potem.

Phanti

No i chyba go dobiłeś. Tak?

= Żałosne... - Odezwał się znowu ten przerażający głos.

A teraz odezwało się ASK

- Czy zadanie zostało wykonane?

inraeratus

Regis

Nie. Nie użył miecza, tylko pięści. Wział go żywcem. A teraz będzie się bawić. :D. Jedną ręką przygważdża go do ziemi, chwyta za gardło, wpija palce, aż popłynie posoka, którą ze smakiem zaczyna zlizywać. Drugą wraża mu w brzuch, z radością zaczyna buszować wśród jego wnętrzności, niemalże do ekstazy doprowadza się jego agonalnymi krzykami...tak mija jeszcze kilka długich minut - Regis nie pozwala, aby jego ofiara umarła zbyt szybko. Gdy jeniec jest już na skraju tego świata, rozbija jego czaszkę i zaczyna żerować na jeszcze żywej tkance...

Gdy wreszcie się zaspokoi, wstaje, ociera usta ramieniem i melduje operatorom ASK-u wykonanie zadania. Pyta o drogę do Żelaznego Pustkowia, gdzie ma go oczekiwać kolejne zadanie. Już ma wyruszyć, gdy nagle odwraca głowę i kieruje następujące słowa do tego, który z pewnością go obsewował:

-Żałosne? Możliwe. Ale nie zaprzeczysz, że jesteś zazdrosny, co?