Megaman Zero Game

X

-Siebie...

Mighty

- Nie niemów tak... Może jednak istnieją tacy ludzie którzy ożywają zmarłych ale nie chodzi mi o zombie...

X

-To są płonne nadzieje... to był reploid. Nawet nie ma jego ciała.

Mighty

- Niee.. ZASIĘGA DO UMYSŁU Ahhh.. to był półczłowiek półrobot podczas wojny trafił go pocisk musieli zrobić mu kilka części robota są nadzieje ale po jego ciało możemy się skoczyć tylko do NA nie damy rady tam przejsć...

X

-Bywają i takie przypadki... ale to wtedy pamieć jest zapisana w kościach pamięci, więc jesli ciała nie ma to raczej nie ma szans...

Mighty

- Jaa... Chyba zarazykuje... Klors to był mój ....... ahh nie ważne... powiedział zasmucony

X

-Nawet nie próbuj... na samą taką myśl serce mi pęka... mam już dosyć tej wojny i tego świata...

Mighty

- Tak wiem ale z Klorsem mnie dużo łączy teraz to wiem dawno go niewidziałem jakieś 5 lat a teraz umarł.. Ja go naprawde znam i on jest mojim .... popłakał się i uciekł do zniszczonego miasta

X

-Hej, zaczekaj, ehh... zwiał, naprawde mam tego dysyć... może Dada i on starają sie być jak rodzina, ale to nie to... nic nie zastąpi rodziny...

I poszła sobie tez do zniszczonego miasta.

Dada

Dada szuka jakies ławki i tam sobie przesiaduje te póltorej godziny...

X

Zauważasz że Elf Diany tutaj przyleciał... no i sobie też czeka...

X

Widzisz Anullete, Ciel, oraz kilku innych gości... niosących drewnianą trumne.

Dada

Dada wstał i czekał modląc sie...

Ramroyd

Ramroyd zbliżając się do cmentarza zwolinił i szukał wzrokiem wszystkich.

X

Widzisz Dad, Anullete, Ciel i Trumne... w dole.

-Widze że już są wszyscy...

Ciel nadal wygląda źle... może nawet jeszcze gożej...