Megaman Zero Game

Dada

Gdy zacząłeś obłupać lód natychmiast ruszył na Ciebie przeciwnik... teraz zauważasz że jego broń płonie... może jakoś to wykorzystasz...
-AAAAAAAAAA!!

BARTOSh

(tylko jak?)
nie zwraca narazie na niego uwagi.

Dada

Rzucił w twoim kierunku 'kamą', przypalając Ci ubranko lecz nie tylko obranko (16HP), skułeś ten lód... wystarczyło że zrobiłeś 'dziurę' a ta rozprzestrzeniła się po całym lodzie, możesz już wziąć tą broń, lecz czuć jest mróz. Przeciwnik zaraz ponowi atak...

BARTOSh

łapie broń przez ten fragment ubrania który sie oddarł (jak sie nie oddarł to odrywa). rzuca odrazu w jego kierunku.

Dada

Ostrza odbiły się, i powróciły do waszych rąk...

BARTOSh

-ładnie to tak atakować "leżącego" nim wstanie?
rzuca kamę

Dada

-TAK ŁADNIE! MASZ COŚ PRZECIWKO??
Wykrzyczał i z całą siłą rzucił swoją bronią w Ciebie, znów się odbiły... lecz przeciwnika rzut był o wiele lepszy, o mało co byś nie nadział się na swoją broń... Więc jest mały kłopot...

BARTOSh

ponawiam rzut, tym razem leci lekko z boku.

Dada

Kiedy ty rzuciłeś on zawiązał sobie łańcuchem ramię czyniąc ją odporną na uderzenia ale tym samym ciężką, zablokował twój atak, od tego uderzenia aż się iskry 'posypały'. Widać że jesteście na równych poziomach... Każdy z was próbuje zranić nawzajem, ale jakoś wam to nie wychodzi...

BARTOSh

może uda sie uchwycić jego ramię.

Dada

Nie było szans abyś go uchwycił za ramię...
-Teraz znam twoją broń... mniej więcej, raczej już nie będziesz miał... tych 'niespodzianek'

BARTOSh

-a ja znam twoją... i co?
czeka na jego ruch.

Dada

-Właśnie nie! Mam jednego Skilla w rękawie... A jak widzę ty nie masz żadnego hahaha.
Zaśmiał się skromnie, patrząc się cały czas na Ciebię

BARTOSh

*goddamnit!*
-a skąd ty to możesz wiedzieć?

Dada

-Skąd? To jest proste pytanie... otóż już powinieneś go użyć dawno, no a jeśli nie pokazałeś to pokaż co tam masz... choć wątpię żebyś 'coś' tam miał.
Powiedział... z nutką arogancji.