Megaman Zero Game

Ramroyd

Kilka kroków przed tobą urał się kawał sufitu i dupnął w glebę... po chwili zawaliła się reszta...

-Nie ma odwrotu!!

jediyan

- Nie walczę z takimi cieniasami jak ty. Silniejszych zjadam na śniadanie. - przechodzę po kawałku sufitu dalej odchodząc wolnym krokiem.

Ramroyd

Zawaliła się reszta to znaczy NIE MA przejścia dalej.

-Skoro ja jestem cienias, to czemu jeszcze nie oberwałem, a ty już podziurawiony stoisz?? FRAJER!! HAHAHAHA!!

jediyan

- A czemu ja chcę walczyć, a ty się ukrywasz jak cienias nad cieniasami - król cieniasów?

Ramroyd

-To tak, jakby pytać Snajpera, dlaczego nie walczy honorowo tylko eliminuje z odległości... albo skrytobójcę dlaczego wbija sztylet w plecy... ja się nie ukrywam. Siedzę sobie tutaj czekając aż przyjdziesz... a fakt, że pułapki są gdzie popadnie to już kwestia mojej specjalizacji.

jediyan

- Tylko cieniasy walczą na odległość albo wbijają nóż w plecy bo się boją, że ktoś im zrobi krzywdę. Mi nie straszne rany.

Ramroyd

-No to chodź nieustraszony wojowniku! Dorwij cieniasa i skop mu dupe! Jeśli potrafisz!!

jediyan

- Mówiłem, że z cieniasami nie walczę ale chyba muszę dla ciebie zrobić wyjątek - rzekłszy wyjąłem Cybersword i ruszyłem w stronę wroga.

Ramroyd

Biegniesz na niego... pułapki które już aktywowałeś nie ponawaiły ostrzału... Po chwili usłyszałes nad sobą trzaski... to chyba sufit się zawala na ciebie... następna pułapka.

jediyan

"O żesz %^&#%$" - pomyślałem i odskoczyłem do tyłu.

Ramroyd

Tym razem udało się bez szwanku... Ale wyczułeś, że leżąc na ziemi popełniasz błąd... chyba wogóle będąc na tej części podłogi...

jediyan

Turlam się nieco wstecz i szybko wstaję.

Ramroyd

A tam gdzie leżałeś pojawiłi się ostre kolce.

-No no... nieźle... dla ułatwienia powiem Ci, że zostały jeszcze... 3 pułapki...

jediyan

Próbuję rzucać daleko przed siebie kamienie czy co tam mam pod ręką.

Ramroyd

Niestety nie aktywowałeś żadnej pułapki.

-Wykrywacz żywych organizmów!

Wyjaśnił koleś.