Megaman Zero Game

jediyan

Jeden z nich się odezwał:
- Powiedziałem, żebyś przeszedł próbę, a nie kradł Zbroję Świątynną.

Dada

-A jak miałem iść dalej? Skoro nie było drzwi to wziąłem zbroje i się drzwi otworzyły... i wylazł z niego golem... niezłe z niego ziółko... to więc otworzycie czy mam sobie sam otworzyć?

jediyan

- Życzę powodzenia - powiedziała twarz i z ścian "wyrosły" dziesiątki działek skierowanych w ciebie. Lecz żadne nie strzeliło. Po chwili ni z tego ni z owego jedna twarz powiedziała - Tak jest - i działka się schowały, a drzwi otworzyły - Masz szczęście. Sam Wielki Mistrz chce cię widzieć - za drzwiami widzisz jakąś dużą sale.

Dada

-Widze że jeden nie cierpliwy...
Dada przechodzi przez drzwi i widzi...

jediyan

Widzisz coś jakby salę tronową i po dwoje drzwi znajdujących się po prawej i lewej stronie sali. Tron jest pusty. Widzisz jak otwierają się drzwi po prawej te najbliższe tronowi. Wychodzi z nich mały robot przypominający skrzyżowanie żaby z małpą.
-Witaj. To ja jestem tym, ktorego nazywają Wielkim Mistrzem - odezwał się małporopuch skrzeczącym głosem.

Dada

<O kur^^!>
Pomyślał
- Witam "Mistrzu"... O Wielki czy wskażesz mi drogę wyjścia z tych tunelów?
<Ale sie wygłupiam...>

jediyan

- No nie wiem. Ukradłeś mi Zbroję Świątynną oraz Starożytny Rubinowy Amulet ale z drugiej strony pokazałeś mi, że Hargatha to zdrajczyni, a Trzej są zbyt impulsowi i odstraszają mi gości. Hmmm.....

Dada

-No ale przez twoje WSPANIAŁE zagadki straciłem uzbrojenie... To DLACZEGO nie miałbym brać tych rzeczy JEŻELI były na wystawie? Trzabyło wziąsć sobie to do swojego pokoju a nie zostawiać na wystawe... BEZ ochrony... A i jeszcze jedno nie wspomnieli NIC że musze nie kraść rzeczy...
<eh... wszyscy tutaj są wkurzający>
-Ale powracając do wyjścia... Wskażesz mi drogę?

jediyan

- Hmm.....NIE! Gówno mnie to obchodzi co straciłeś! Kradzież to kradzież! - wkurzył się ropuchomałp.

Dada

-UWAŻAJ BO PĘKNIESZ! HAHAAHAH!
Zdjął naszyjnik i zaczął go trzymać w ręce...

jediyan

- Pożałujesz! - powiedział i nagle ropuchomałp zaczął się świecić jak żarówka i zaczął przybierać nowy kształt. Zmienił się w wielkiego robota, wyższego od ciebie, człekokształtnego lwa z wielkimi pazurami (wygląda jak ta pantera z MMZ 2 tylko, że ma grzywę i bardziej "lwie kolory").
- I kto tu teraz będzie się śmiał? Hahahaha - rzekł już poważniejszym głosem.
(Masz halucynacje. Przed oczami widzisz napis "Warning" i słyszysz w uszach alarm XD)

Dada

Bez zastanowienia Dada strzela w nie miłą "buźke" przeciwnika...

jediyan

Przeciwnik ominął większość strzałów (-7 HP) i skoczył w twoim kierunku z pazurami trzymanymi przed sobą.

Dada

Dada ściska za amulet po czym broni się ręką i po obronie natychmiast wyprowadza kontre w jego pazury...

jediyan

- Myślisz, że pokonasz mnie MOIM amuletem? - nagle miecz zamienia się w węża!