Forum Megaman Zero Game Strona Główna Megaman Zero Game

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nasza twórczość
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Megaman Zero Game Strona Główna -> Wspomnienia / Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deviol




Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:43, 18 Maj 2008    Temat postu: Nasza twórczość

Z góry sobie przypisuję prawa autorskie co do tekstu podanego poniżej. O papiery z odpowiedniego biura nie trudno się postarać, a i tak udowodnić mogę kto to napisał, bo mam swój styl.

Opis "Zabójców" do gry mojej znajomej. Właściwie krótka historyjka.

Cytat:

Nie chciało się wstawiać rano...? Aż tak ciężko wywlec się z tego pieprzonego wyra i ruszyć tutaj swoje brudne dupsko?! Słuchaj... to, że jesteś tu nowy, wcale nie znaczy, że nie mogę skopać cię tu i teraz. To jest upomnienie, a jako, że jestem w dobrym nastroju to tylko dostaniesz w brzuch... Inni Nadzorcy nie są tacy cierpliwi i wolą chrzęst skręconego karku bardziej niż nowego rekruta. Chodź... czas cię oprowadzić.
Jesteśmy w głównym budynku gildii. Od dzisiaj to jest twój nowy dom, a swoim poprzednim zapomnij. Szczerze powiedziawszy to mam gdzieś czy spałeś w rynsztoku, czy w ciepłym łóżku rezydencji swojego ojca, a może sprzedawałeś się na ulicy. Zaimponowałeś nam w jakiś sposób i tu teraz jesteś czy tego chcesz, czy nie. Jak masz zamiar się miziać to leć na cmentarz i się tam przysyp! Ewentualnie wykop sobie grób, a my dokończymy dzieła...
Pewno wcześniej o nas słyszałeś. Jeśli obiło ci się o uszy, że mordujemy dla pieniędzy to się nie myliłeś. Głównie wynajmuje nas klasa średnia i arystokracja, chociaż duchowieństwo też się połasi. Jedni nie lubią grożącego mieczem sąsiada, drudzy rozgadanego doradcy, a trzeci podżegaczy. Spora zaliczka w postaci złotych monet jest wystarczającym powodem byśmy podjęli się zadania. Po wymazaniu celu z Księgi Żywych dostajemy resztę wypłaty. Opłaca się i to cholernie. Wszystko jednak tutaj kosztuje, a nikt nie utrzyma porządku za darmo, nikt nie przekupi urzędników za byle co, a ekwipunek i żarcie dla takich śmierdzieli jak ty, też drogo kosztuje. Czego to się nie robi... Ponoć praca nie hańbi.
Może powiem jak się tu żyje. Ja nie narzekam chociaż mogłoby być lepiej, ale co do ciebie żółtodziobie... Masz przesrane. Wyżsi rangą mogą spuścić ci łomot z byle powodu, Nadzorca wyżyje się na tobie jak ma zły humor, a być może starsi koledzy zaciągną cię do gry w "Pieć palców". Nie wiesz co to jest? Dobrze wiedzieć, ale lepiej się nie przekonywać na własnej skórze... Jest tu was wielu. Bardzo wielu... Mamy tutaj miniaturową armię takich jak wy. Nie myśl tylko, że każdy z dyplomem kończy tą twardą szkołę życia. Z waszej setki przetrwa góra pięciu. Musicie pokazać, że jesteście twardzi. Ryzykuj. Lepiej się postawić i dostać wpieprz, niżeli dostać wpieprz bez walki. Wtedy masz pewność, że nikt ciebie nie ruszy przez parę dni. Waszym zadaniem... jest przetrwać dwa lata w tym lochu. Sporadycznie otrzymasz jakieś proste zlecenie. Głównie będziesz popieprzał na zajęcia przygotowane przez jednego z nas, Nadzorców. Dobrze jest wiedzieć jak samemu zahartować broń, zabezpieczyć sprzęt, uwarzyć truciznę i opatrzyć ranę. Szkolenie bojowe? A chcesz zobaczyć jak to ma wyglądać? Staraj się przeżyć... Taka rada ode mnie. Zawsze słuchaj się przełożonych, bądź twardzielem, a jak nie to udawaj takiego.
Następna grupa to stali w swym zawodzie Zabójcy. Niewielka garstka, która przeżyła swoje dwa lata otrzymuje od nas sprzęt i wsparcie. Tiaaaa... To jest też robota jaką zajmuja się Nadzorcy. Pilnujemy interesów gildii, prowadzimy spis rekrutów(który ciągle się zmienia), handel, finanse i tym podobne. Nazwij mnie Mistrzem jeśli chcesz, ale to ja jestem kwatermistrzem, dyplomatą i nauczycielem w jednym. My uzgadniamy sprawy z urzędnikami, pilnujemy interesy stałych klientów, wysłuchuję sprawozdania od szpiegów... Może jednak mów mi "Mistrzu!". Nikogo wyższego rangą nie ma, a my już siedzieliśmy wystarczająco długo w tym zawodzie by przejść na emeryturę...
Temat zmieniłem, ale przynajmniej wiesz jakie utrapienie mam z wami. Większa jest wasza śmiertelność od ludzi skoszonych przez epidemię grypy, a wpisywanie nowych i wykreślanie ich jest męczące... Więc Zabójca jak się nietrudno domyślić, działa w terenie. Może się cieszyć jako taką wolnością w gildii i nareszcie może bezkarnie znęcać się nad młodymi, chociaż i tak mogą trząść portkami jeżeli wkurzą któregoś z nas. Jeśli taki 'profesjonalista' spieprzy sprawę... chociaż raz... To będzie lizać nam buty do końca życia. W naszym programie nie przewidujemy taryfy ulgowej dla partaczy. Ktoś zjebał robotę, a to oznacza, że może ją zjebać raz jeszcze. Nie potrzebujemy piątej nogi u stołu. Taki albo trafia do rąk władzy, albo wstawimy się za nim i wyciągniemy go z tego. Pieniądz jest wystarczającym argumentem dla urzędasa by się wstawił za naszym chłoptasiem... Co robimy z takim, gdy wróci do domu z nisko opuszczoną głową? Wydajemy go Nowicjuszom do zabawy. Niech się wyżyją, bo nieczęsto będą mieli taką okazję by się wyżyć na starszym koledze...
I tak dochodzimy do końca. Nim odeślę Cię do swojego pokoju, chciałbym rzec o naszej legendzie, jaką są Fantomy. To elitarna jednostka... Sami nawet nie wiemy, który to z naszych jest. Przestań wytrzeszczać na mnie gały! Naprawdę nie wiemy! Mają klasę, mają styl... Ponoć podczas zadań noszą na twarzy maski. Może myślą, że idą na jakąś pieprzoną maskaradę, albo łazi na bal zaraz po wykonaniu zadania? Kryje się i robi to dobrze. Fantom to legenda. Takiej ilości historyjek i plotek dawno nie mogłem usłyszeć. Ponoć to już Zabójcy, którzy siedzieli w swoich zawodzie bardzo długo. Jeśli by chciał to by przeszedł na emeryturę, ale ten woli zaćpać się adrenaliną. Zresztą sam wiesz jak to jest. Musiałeś kiedyś walczyć o życie, a dodatkowy przypływ mocy nie bierze się z kosmosu, a z swojego organizmu. Co? Dowiesz się wszystkiego na wykładzie... Wracając do Fantomów. Jak już mówiłem, każdy ma swój styl, swój znak charakterystyczny. Oprócz różnicy w postaci maski, eleganckiego ubioru, lubią zostawiać po sobie jakiś ślad. Organy państwowe jakoś do tej pory mają kłopoty z pochwyceniem jednego z nich. Profesjonaliści i tyle. Mogę opowiadać bajki, bo rzeczywiście to bajką jest. Tak czy siak nie ujrzysz naszej elity... Chcesz wiedzieć coś więcej to idź na bal. Tam możesz się wdać w miłą dyskusję z jakąś panienką, która za wszystkie swoje skarby, chciała spędzić noc z takim dystyngowanym, eleganckim panem jakim jest Fantom. Facet zazdrośnik da Ci w twarz, jeśli zaczniesz o nich gadać. Chyba nie lubią konkurencji kiedy chodzi o dzielenie łoża z ładną panną...
Dobra. Jesteśmy przed twoją sypialnią. Twoją i twojego wspólnika. Masz tutaj nożyk. Jest poręczny i łatwo go ukryć, a nie wiadomo co strzeli do głowy psychopacie. Może zechce ci poderżnąć gardło, gdy będziesz spał, ale wiec jedno. Lepiej być tym pierwszym i ubić go szybciej. Jeśli nie... lepiej żebyś spał z jednym okiem otwartym i miał oczy z tyłu głowy. To tyle ode mnie. Odmaszerować!


Have fun!

Zamieszczajcie tutaj także swoje pisemka! xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deviol dnia Nie 20:43, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yamitsu




Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 0x80D6FC19
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:50, 18 Maj 2008    Temat postu:

po papiery idź do biura patentowego zakładając, że Ci wystawią Razz
fajny tekst ale pozwolisz, że WCZYTAM się innym razem Wink
Powodzenia przy dalszych pracach ^_^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Phanti
Prime Admin



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:31, 12 Cze 2008    Temat postu:

Coz, jak pare osob wie, Axonn wyruszyl na jakas misje. Co to za misja? Dowiemy sie tutaj...
Tutaj, zostana takze przedstawione "Konkursowe Postacie", ktore bedzie mozna wygrać. Są to Vezon, Spiriah i Miserix.

"Federacja Strachu, Część Pierwsza"

Vezon otworzył swe oczy. Dziwił się, że wciąż żyje. Ostatnia rzecz, którą pamiętał, to to, jak został schwytany przez grupę Magnatheonów, którzy nie byli zbyt podatni na jego urok i gadkę. Później to uczucie bycia schwytanym przez coś bardzo silnego, silniejszego od niego, a następnie uczucie przemieszczania się i ciemność...

Rozejrzał się. Pokój, wydawał się być ogromną celą. I nie był w niej sam. Vezon nie rozpoznał pozostałych osób będących razem z nim. Wszyscy byli oddaleni od siebie jak najdalej się da. Zaczął kalkulować ile czasu zajmie mu "wyłączenie ich" i otworzenie zamka w drzwiach.

Jednak jego rozmyślania, zostały przerwane przez następną osobę, która weszła do pomieszczenia. Był wysoki, potężny i silny, mial rogaty hełm i niesamowity miecz o dwóch ostrzach. Nowoprzybyły przyjrzał się więźniom, jakby byli bydłem wystawionym na aukcję.

- Na imię mi Axonn - rzekł - Wiem, że macie pytania. Ale nie jestem tutaj, by na nie odpowiedzieć. Gdzie jesteście, dla kogo pracuję i co to za miejscie, nie musicie wiedzieć. To, co musicie wiedzieć, to to, że macie dwa, tylko dwa sposoby na wyjście z tego pomieszczenia.

Reploidka płci żeńskiej podeszła troche bliżej i zapytała niebezpiecznie delikatnym głosem:
- A te sposoby to...?

- Możesz wyjść stąd, Lumine, o własnych siłach i wykonać mała misję dla moich przyjaciół. - Odpowiedział Axonn - Albo ja wyniosę ciebie, zrobię w tobie dość dużą dziurę i zobaczymy czy coś wyrośnie z wnętrza.

Axonn odwrócił się do reszty
- Wszyscy macie coś ze sobą wspólnego. Wszyscy jesteście podłymi szumowinami. Lumine, chciała kiedyś opanować świat, za pomocą "Nowoczesnych, doskonalszych reploidów". Jednak, nie udało się jej. Teraz, praktycznie wszyscy chcą jej śmierci. Copy X i Omega, stojący tutaj, chcieli wykonać cichą dywersję, jednak ich małe armie zostały ostatnio zmiażdżone przez siły D.A.W.N. Nynrah w rogu to Spiriah, który popsuł swój eksperyment tak bardzo, że jego własny lud skazał go na śmierć.

Vezon niecierpliwie podniósł ręke.
- Wybacz mi, o brutalny, mieczowładny miłosniku ogrodnictwa. Nigdy nie spotkałem Nynrah twarzą w twarz i pewnie nie wiedziałbym nawet, gdyby ktoś taki podeptałby mnie i wbił w ziemię. Myślę, że chciałeś kogoś innego. Widzisz..jestem Vezon, z "n", a nie Vezok z "k" i...

Potężny Omega podskoczył w stronę Vezona, złapał go za gardło i rzucił nim o ścianę
- Za dużo gadasz. - Rzekł

- Oh, tak. - Odrzekł Axonn, potrząsając głową - To będzie naprawdę ciekawe...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Phanti dnia Czw 19:24, 12 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
X




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 16:42, 12 Cze 2008    Temat postu:

Ta... LoL... znaczy sie, LoL w kwestii gadki Vesona. Spoko jest, tyle powiem ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Phanti
Prime Admin



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:15, 17 Cze 2008    Temat postu:

Federacja, czesc druga xP

Lumine była wściekła. Chodziła przy brzegu w kółko, rozmyślając nad tym, w co zamieniła by Axonna, gdyby dostała z powrotem swoje narzędzia. Miala na sobie długi podróżny płaszcz z kapturem. Tak czy inaczej, Axonn za to zapłaci...

Axonn i jego drużyna - Lumine, Copy X, Omega, Vezon i Nynrah Spiriah dotarli na wyspę, zamieszkiwaną wyłącznie przez osobników rasy ludzkiej. Kiedy Lumine ujrzała zarysy wyspy, od razu zaczęła protestować. To tutaj mieszkali ludzie, na których eksperymentowała i których z zimną krwią skazała kiedyś na śmierć. Była by tu na pewno mile widziana.
Ale Axonn nalegał, ze potrzebują większej łodzi, aby dostać się tam, dokąd ostatecznie zmierzają. I ta wyspa, jest najlepszym miejscem by ją zdobyć. Oprócz niej, jedynym, który zgłosił sprzeciw był Spiriah, który uważał, że wszędzie czyhają szpiedzy jego pracodawców, gotowi by go schwytać.

- I jak niby kupimy tę łódź? - Zasyczała Lumine - Nie mamy żadnego ekwipunku, żadnej broni, oprócz twojej i żadnych pieniędzy. Nie mamy nic, czym moglibyśmy im zapłacić.

- Oczywiście że mamy. - Odpowiedział Axonn, kiedy wchodzili do najbliższego sklepu - Mamy Ciebie.

Kiedy wypowiedział te słowa, Omega podszedł od tyłu do Lumine i złapał ją tak, że nie mogła się ruszyć. Drużyna, razem z próbującą się uwolnić Lumine weszli do sklepu.

- Mam interes. - Rzekł Axonn - Najszybsza łódź, razem z zapasami na długi rejs na południe.

- Na południe? - Odpowiedział sprzedawca - Czyli, że nigdy już tej łodzi nie zobaczę...? Ani was? Nic z tego. Chyba, że uczynicie mnie bogatym...

Axonn zdjął kaptur z głowy Lumine.

- Czy Lumine, zabójczyni dużej części waszych ludzi, będzie wystarczającą zapłatą? Czy satysfakcjonuje cię nagroda, jaką za nią dostaniesz?

Sprzedawca uśmiechnął się i zaprowadził ich, aby pokazać im łódź. Był tak podniecony, myślą o nagrodzie, że nie zauważył, jak Copy X wymyka się z grupy. Łódź była duża, pełna różnorakiej broni zainstalowanej ze wszystkich stron i wystarczająco duża, by pomieścić tuzin istot. Grupa dużych, niebieskich Gearów-Niewolników właśnie ją czyściło.

- Bierzemy. - Stwierdził Axonn. Rozległ się spory plusk niedaleko łodzi, ale nikt nie zwrócił na to uwagi.

- A ja biorę morderczynię. - Odrzekł sprzedawca - Nie możemy pozwolić, aby byle reploid mordował naszych ludzi, prawda?

Następny plusk, potem następny i jeszcze następny. Nikt nie zwrócił na to uwagi.
- Oczywiście, że nie. - Odrzekł - Ale jeśli chcesz, aby twoi ludzie uwierzyli, że sam schwytałeś tą niebezpieczną kryminalistkę, musisz wyglądać tak, jakbyś z nią walczył. Mała szrama na twojej głowie powinna wystarczyć. Mój kolega, Vezon, na pewno się tym zajmie.

Vezon uśmiechnął się.
- Zawsze na rozkaz! - Odpowiedział

Sprzedawca spojrzał na Vezona, który fizycznie nie wyglądał tak imponująco, jak reszta zespołu. Jakie obrażenia mogłoby coś takiego wyrządzić?
- W porządku. - Odpowiedział sprzedawca - Jedno uderzenia. Lekkie! Żeby wyglądać przekonywująco.

Vezon wyszczerzył zęby. Jego uśmiech był coraz szerszy. Lumine próbowała się uwolnić z uścisku Omegi, ale jej nie wychodziło. Axonn spokojnie odszedł od reszty, oglądając łódź. Vezon podniósł pięść. Wtedy, szybkim, płynnym ruchem Axonn odwrócił się i uderzył ręka w tył głowy sprzedawcy, który padł nieprzytomny.

- Ej! - Zawołał Vezon - On był mój! Nie skrzywdziłbym go...bardzo... I potrzebowałbym tylko trzech, do czterech godzin i odpowiednich narzędzi, aby upewnić się, że nie będzie sprawiał juz problemów!

- W tym właśnie problem. - Odpowiedział Axonn - Za bardzo kochasz swoją pracę... A teraz, wszyscy na pokład. To tyczy się też ciebie, Lumine.

Okazało się, że na pokładzie stoi Copy X, z dziwnym, przypominającym okulary urządzeniu na oczach. Axonn rozpoznał urządzenie hipnotyzujące, które zostało niedawno skradzione ze składu CMD. Copy X uśmiechnął się lekko.

- Cały zespół postanowił iść popływać - Zachichotał - Wszyscy naraz. Wyobraźcie to sobie...

- Po co ta cała szopka? - Mruknął Omega - Moglibyśmy tutaj wpaść i poprostu zabrać statek.

- I mieć wszystkich tutejszych żołnierzy na karku? - Zapytał Axonn - I do tego wszystkich ludzi D.A.W.N i Neo Arcadii, którzy dowiedzieliby się, że jest tu Lumine?

- Ale co z handlarzem, głupcze?! - Zawołała Lumine - Przecież on mnie widział!

Axonn zaśmiał się, kiedy łódź zaczęła powoli odpływać.
- Kto uwierzy komuś tak głupiemu, że stał cierpliwie i czekał na to, by dostać w łeb?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
X




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 19:18, 17 Cze 2008    Temat postu:

Cóż mogę powiedzieć... w przeciwieństwie do moich pierdółek twoje fanfiki czyta sie z przyjemnością...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trey




Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 2651
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:07, 18 Cze 2008    Temat postu:

hy hy hy... Niezłe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Phanti
Prime Admin



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:42, 18 Cze 2008    Temat postu:

Federacyyjjjjjegen!

Axonn i jego przerażająca grupa byli na morzu już od trzech dni. Wezwał ich do siebie

- Czas, abym zdradził wam naszą misję - Rzekł - I zanim zapytacie, zostaliście wybrani na tą misję, bo jesteście niepotrzebni. Nikt nie będzie się martwił, jeśli umrzecie, co czyni was idealnymi na tego typu zadanie.

Omega wymamrotał coś niesamowicie obrzydliwego. Axonn postanowił to zignorować.

- Wyruszamy na wyspę, nieoznaczoną na żadnej mapie. Nieznaną przez praktycznie nikogo. Ale nie jest niezamieszkana. Ma jednego, interesującego mieszkańca. Reploida, zwanego Miserix.

Teraz, Spiriah coś wymamrotał. Ale to raczej był szok, nie gniew.

- Dla tych, którzy nie wiedzą - Ciągnął dalej Axonn - Miserix, był pierwszym projektem D.A.W.N i prototypem D.A.W.N-00. Jednak został pokonany, przez obecnego 00 i zesłany na wulkaniczną wyspę. Jest strzeżony przez roboty, pułapki i Bóg raczy wiedzieć przez co jeszcze. Nasza misja, to wydostać go stamtąd.

Nikt z członków drużyny nie odpowiedział. W końcu, odezwał się Copy X
- I co będziemy z tego mieli? Pieniądze? Władzę? Wolność?

Axonn uśmiechnął się, pod swoją maską.
- Któregoś dnia, będzie wam darowane życie.

- I co z nim zrobimy, kiedy go wydostaniemy? - Zapytała Lumine - Będziemy go przetrzymywać?

- To nie twoja sprawa. - Odpowiedział Axonn - Każdy z was, odegra ważną rolę w tej misji. Kiedy zbliżymy się do wyspy, dostaniemy odpowiednie uzbrojenie. Spróbujcie uciec w dowolnym momencie, a moi przyjaciele was schwytają. Przyjaciele, przy których wyglądam, jak duży, włochaty pudelek.

Nagle Vezon coś dostrzegł. Mała flota łodzi, zbliżała się z zachodu. Ale jego uwagi nie przykuły łodzie, lecz to, co się nad nim znajdowało.

- Forceroidy! - Krzyknął

Reszta podeszła bliżej, by się przyjrzeć. Rzeczywiście, Vezon miał rację. Na statkach, było pełno pokręconych, bez wątpienia potężnych Forceroidów. I raczej nie byli tu przez przypadek.

Axonn postanowił przed nimi uciec, lecz coś, utrzymywało statek w miejscu. Po paru minutach zorientował się dlaczego. To Spiriah, używał swoich mocy, żeby ich zatrzymać.

- Myślałeś, że to będzie takie proste? - Zapytał Spiriah - Domyśliłem się o naszym celu pare dni temu i dostarczyłem moim przyjaciołom wiadomość, przez kanały poprzedniej wyspy.

Vezon wyglądał na przerażonego. Kiedyś został schwytany przez tych samych Forceroidów i nie był pozytywnie nastawiony na następne takie przeżycie.
- Przyjaciele? Te Forceroidy nie mają przyjaciół... tylko obiadki, których jeszcze nie zjadły.

- Są wyrzutkami - Odpowiedział Spiriah - Tak samo jak ja. A teraz, Axonn, przejmuję kontrole nad tym statkiem. Nowy kurs, na wyspę Zackaz. To tam, spotkałem się, ze swoją porażką. Mój eksperyment nie powiódł się, bo jej mieszkańcy byli zbyt dzicy, aby docenić moje dary. To przez nich, zostałem wyrzutkiem. I teraz, zapłacą mi za to!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rashef




Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kto wie...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:35, 18 Cze 2008    Temat postu:

Woooooo! Plot-Twist! Very Happy
Jak zawsze zajebisto Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Phanti
Prime Admin



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:09, 19 Cze 2008    Temat postu:

FEDERACYYYJ!

Minęły trzy dni, od przejęcia statku przez Spiriaha. Od tamtego momentu, kursowali na wyspę Zackaz, w której mieszkały mordercze hybrydy Falseroida i Geara. Byli otoczeni przez łodzie z Super Forceroidami. Spiriah zachowywał się jak kapitan statku, wydając wszystkim rozkazy i znęcając się okazjonalnie nad Axonnem. Mimo tego, Axonn nic nie odpowiedział i nie zrobił nic, aby powstrzymać Spiriaha.

- I pomyśleć, że zaczęliśmy już się go trochę bać - Stwierdzil Copy X, wskazując na Axonna

- Mów za siebie. - Odburknął Omega.

- Dom... - Zawołał Vezon - Fakt, nie byłem nigdy na Zackaz. Tak naprawde, nie należe nawet do tutejszych mieszkańców. Pewnie zabiją mnie od razu...Albo gorzej, powieszą nad przepaścią pełną lawy. Ale...przynajmniej umrę w domu.

Lumine porzuciła wszelką nadzieję na to, że Axonn zacznie działać, więc skupiła się na Spiriahu.
- D.A.W.N przemęczyło się przez ostatnie lata. - Powiedziała mu - Wojny ze wszystkimi... są słabi. Jeśli zaatakujesz ich teraz swoją armią, możesz przejąć ich główną twierdzę i władać swiatem. Potrzebujesz tylko kogos, kto zna wszystkie frakcje i kto potrafi zrobić z nich użytek...

Spiriah spojrzał na nią jak na coś, co przyczepiło mu się do buta.
- Prędzej oferowałbym swój kark tępemu ostrzu, niż pracowałbym z tobą. Twoje imię, to drugie określenie słowa "Zdrada".

- Lepsze to, niż "porażka" - Mruknęła Lumine

W końcu zbliżyli się do wyspy, która była w pełni swojej zrujnowanej "chwały".

Spiriah się zaśmiał
- Myślą, że znają się na dzikości. Ale nigdy nie spotkali tych Forceroidów. A D.A.W.N, uważają, że znają wszystkie odcienie zemsty. Ale pokaże im najmroczniejszą zemstę, jaką kiedykolwiek widzieli!

Jednak nagle, coś się wydarzyło. Flota Forceroidów zaczęła naglę tonąć. Statek po statku. Copy X wyjrzał za burtę, żeby sprawdzić co się dzieje. Okazało się, że Forceroidzi zostali zaatakowani przez dziwne, wodne roboty.

Zszkowany tym nagłym atakiem Spiriah, nie spodziewał się ataku Axonna. Uderzenie energii powaliło go, a celny kopniak przybił go do podłogi.

- Dalej. - Rzekł Axonn zimno - Użyj swoich mocy. Myślisz, że zdążysz, zanim rozerwę cię na kawałki?

- Jak...? - Wydyszał Spiriah

- Jak poradziłem sobie z twoją armią? Proste. Ty masz przyjaciół, i ja też. To specjalnie zmodyfikowane istoty, do walki z kimś takim jak ty. I właśnie ćwiczą na twoich eksperymentach. Nie chcesz patrzeć, robi sie brudno.

- Czekaj. - Mruknal Copy X - Nie to, że narzekam, ale jak skontaktowałeś się, ze swoimi przyjaciółmi? Nigdy nie opuściłeś statku....

Axonn przytrzymał Spiriaha do ziemii.
- Przyjaciele Spiriaha podążali za nim. Ja, mam kogoś, kto podąża za mną. Ten ktoś wezwał żołnierzy. I właśnie tu się zbliża...

Do ich statku zaczęła zbliżać się mała łódeczka. Jej sternikiem, była samotna kobieta, w czarno-czerwonej zbroi z protostali. Miała długie, białe włosy. Jedno z jej ramion, miało zainstalowane reaktory energetyczne. Lumine słyszała o tym kimś. I przez chwile, zrobiło jej się przykro dla Spiriaha.

- Oto ostatni członek naszego zespołu. - Rzekł Axonn - Traktujcie ją jak mnie, i bądźcie pewni, że ona będzie was traktować dużo gorzej ode mnie. Na imię jej Anna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Phanti dnia Czw 22:44, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rashef




Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kto wie...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:30, 20 Cze 2008    Temat postu:

Anna.... anna.... ANNA?! To ta anna, która mi się zdaje ?

Ontopic: Woooh, plot twist 2. Gimmemore Very Happy, Gimmeall Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yamitsu




Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 0x80D6FC19
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:16, 20 Cze 2008    Temat postu:

Byla chyba jakas piosenka "tell me more" xD
Phantom oby tak dalej ^_^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Phanti
Prime Admin



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:38, 20 Cze 2008    Temat postu:

Ta Anna, to jedna z NPCków X'a.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arxel




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:25, 23 Cze 2008    Temat postu:

No cóż. Jako, że zwiększa się liczba osób, które dały swoje prace postanowiłem, że powrzucam trochę moich starych ficów. Razz Tylko trochę je przeredaguje bo są lekko ssące. Zacznę wstawiać od jutra Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malrastfar




Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:33, 04 Lip 2008    Temat postu:

NOC NAJEMNIKA - Moje opowiadanie, którego głównym wątkiem jest zmaganie się kilku bohaterów z ich własnymi chorobami psychicznymi i fizycznymi brakami. Kiedy zostają razem, daleko od cywilizacji, ich najgorsze cechy dają o sobie znać jeszcze mocniej niż zwykle, co doprowadza do bitwy nie tylko z byłymi przyjaciółmi, ale również bitwy ogarniającej ich skołatane umysły. Cóż, jak widać na razie mam tylko część prologu, napisaną do tego dawno temu. Sam pomysł nie umarł i ciągle czekam na przypływ weny by móc pisać dalej.

Oto właśnie ta część prologu xD :



PROLOG: KARCZMA „POD TALERZEM ANIOŁA

-Ha! A minę miał jak by, kto mu gówno pod nos podsunął! Nigdy nie zapomnę tego urwipołcia!
Wszyscy przy stole wybuchnęli gromkim śmiechem. Po chwili rozległy się pobrzękiwania kufli, i biesiadnicy unieśli je w górę rycząc na całą tawernę różne dziwne hasła:
-Za przyjaźń! Za pieniądze! Za gówno w sakiewce! Za piersi szlachcianek! Za moją starą, co w domu czeka i żarcia pilnuje! Za piękne dziewoje! Za przystojnych chłopów! Za pięć sztuk miedzi od niedźwiedziego sadła!
Karczmarz i jego pomocnicy, jęknęli wiedząc, co zaraz stanie się z ich lokalem. Ta grupka ludzi wpadała do nich raz na miesiąc, przepłaszając wszystkich ludzi i niszcząc to co mieli pod ręką. Zwali ich „Drużyną Białej Księgi”. Banda awanturników, służących jako wojownicy najemni. Ostatnimi czasy, pojawiali się coraz częściej, przysparzając karczmie„Pod Talerzem Anioła”, złą sławę. Opiekun przybytku machnął ze zrezygnowaniem ręką i nic nie mówiąc wskazał kilku stojącym w kącie pomocnikom na zaplecze. Ci najwyraźniej zadowoleni, z tego iż nie będą musieli siedzieć w takim towarzystwie, pobiegli, potykając się co chwila i mamrocąc coś pod nosem.
-Trza będzie sobie nową robotę znaleźć, bo już resztki pieniędzy nam przepadają. Tylko Cev, nie pije to ma pewnie trochę monet. Cev, pożycz nieco miedziaków skoro i tak ich nie wydajesz!
Karczmarz zamknął drzwi zaplecza, na klucz i oparł się łokciami o ladę, z udawaną obojętnością przysłuchując się rozmowie grupki, siedzącej przy stole. Oczy trzech, zarumienionych kobiet i pięciu wyraźnie podpitych mężczyzn, wpatrywały się w ostatniego z biesiadników. Był to starszy mężczyzna, o włosach przyprószonych siwizną i słusznej budowie. Ze spokojem zmrużył oczy, kładąc dłonie na brzuchu.
-Mam rodzinę. Chyba Shuvlarze, nie sądzisz, że będę Wam dawał pieniądze na piwo, kiedy mam na utrzymaniu żonę i dwójkę dzieci...
Kierował swe słowa w stronę czarnowłosego młodzieńca, o szarych oczach i kpiącym uśmieszku na twarzy. Był najwyższy, najlepiej umięśniony i najbardziej bezczelny z całej grupy. Shuvlar, uniósł dłonie w teatralnym geście i powiedział cienkim głosikiem:
-Och Cevlerodzie, mam głęboko w dupie Twoją rodzinę! Może ktoś tych Twoich gówniarzy pociąć, spalić a potem naszczać na ich prochy, a mnie to i tak będzie gówno obchodzić!
Siwowłosy mężczyzna, zmarszczył brwi i powoli wstał z krzesła. Ręce mu lekko drżały, zapewne ze złości. Na jego twarzy odmalowała się wściekłość, acz gdy mówił głos miał spokojny:
-Proszę Cię byś nie obrażał moich dzieci, trze...
-Moich dzieci! –Prychnął głośno Shulvar, przerywając mężczyźnie w pół słowa i także wstał. Jego lewa dłoń powędrowała w stronę rękojeści sztyletu przy pasie.- To wcale nie są Twoje dzieci! To nie Ty, je zrobiłeś, tylko Twoja żona która była dziwką, zrobiła je z jakimś innym skurwielem a potem ją rzucił! Ba! Nie tylko rzucił, ale i uciął kilka palców u stopy!
Cevlerod, osłupiał słysząc tak bezczelne słowa z ust kompana. Widać było iż coraz bardziej nerwy mu puszczają. Drobna, blond włosa kobieta siedząca najbliżej drzwi odkaszlnęła cicho, i odwróciła wzrok. A czarnowłosy, przywódca grupy kontynuował przemówienie:
-Co myślisz, że nie wiedzieliśmy? My wiemy o sobie wszystko! WSZYSTKO! Nawet jeżeli ktoś z nas ma jakieś tajemnice, i tak się o nich dowiemy! Nigdy się z nią nie chędożyłeś prawda? Boisz się, czy co? A może wolał byś się pochędożyć z którąś z naszych dziewczynek. Co Wy na to?
Shulvar obrócił głowę w stronę kobiet, siedzących po drugiej stronie stołu. Szczupła blondynka, mogąca być uważana za piękność gdyby nie oszpecający pieprzyk na policzku, uśmiechnęła się przebiegle i mrugnęła do Cevleroda. To samo zrobiła dziewczyna o ciemnej skórze i białych włosach. Jedynie brunetka siedząca zamiast na krześle, to na blacie stołu, spojrzała na ścianę, mamrocząc coś o braku humoru.
-No widzisz! Każda jest chętna! Fakt Neg, jak zawsze ponura, jak zawsze niedostępna, ale jak ją porządnie rzucisz o łóżko to na pewno się... Otworzy... To postawisz nam następną kolejkę?
Najstarszy i najspokojniejszy mężczyzna w drużynie, odwrócił się i ruszył w stronę drzwi. Nie miał zamiaru odpowiadać na to pytanie... Było poniżej jego poziomu... Jak cała ta rozmowa... Jak cała ta drużyna... Jak całe jego życie... Przystanął jeszcze przy drzwiach, opierając się dłonią o framugę, i spojrzał przez ramię na resztę biesiadników:
-Jeżeli dalej będziesz mnie tak traktował, możesz pożegnać się z moim udziałem w następnej wyprawie...
Po czym popchnął drzwi, i opuścił karczmę. Brunet wybuchnął głośnym śmiechem, łapiąc za krzesło, na którym siedział wcześniej Cevlerod, i rzucając nim w stronę szynkwasu. Karczmarz, jedynie cudem przesunął się w bok unikając oberwania w brzuch oparciem mebla. Nie skomentował czynu młodzieńca... Wiedział że jeżeli by coś powiedział, skończył by bez głowy...
-Coś stary dzisiaj za łatwo odpadł, nie? Zawsze, nieco lepiej znosił jak się go obrażało. Zobaczycie... Jutro wróci do nas na kolanach, po tym jak jego stara mu miotłą tyłek spierze. Jestem ciekaw czy...
Shulvar przerwał w pół słowa słysząc brzęk rozbijanego szkła. Zmarszczył brwi wbijając spojrzenie, w brunetkę siedzącą na blacie stołu. Reszta towarzystwa, również przeniosła na nią wzrok.
-Przepraszam... -Mruknęła Negrah, niezdarnie próbując zebrać to, co zostało po kielichu. Jej prawa ręka lekko drżała – Przypadkiem przewróciłam... Wybaczcie ja... Cholera!
Kobieta, niespodziewanie z całej siły uderzyła pięścią o blat, wbijając sobie w dłoń kawałki ostrego szkła. Pisnęła cicho i zeskoczyła ze stołu, biegiem ruszając w stronę drzwi. Nim którykolwiek z jej kompanów, zdążył za nią zawołać jej już nie było. Długowłosy rudzielec, który przez większość rozmowy wydawał się być nieobecny burknął, do siedzącego obok bladego osobnika:
-Już dwójka poszła... Może komuś jeszcze pomożemy wylecieć Malragorze?
-Czemu by nie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Megaman Zero Game Strona Główna -> Wspomnienia / Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin