Megaman Zero Game

Silvan · Gość

-Umiem,Umiem ale podejrzewam że od komplementów wolisz walkę to wyskoczymy sobie do Niszczarki?I Komandor Dada powiedział mi że jesteś Psionikiem odkąd pamiętam to ja też-

X

-Nie lubię walki... wolę sobie posiedzieć...

Powiedziała lekko sie irytując...

Silvan · Gość

-Kurczę tego się nie spodziewałem- myślę - chętnie z tobą zostanę jednak poprzednim razem jak cię widziałem musiałem pójść do walki z tym gościem - tu wskazuje na Deltara - a potem mnie nie było bo mnie rozciął i musiałem czekać 24 H zanim mnie aktywowali -

X

-To znaczy że nie dość że jesteś głupi to słaby...-Odparła znudzona

Phanti

Efekt tego wszystkiego byl taki. Deltar spadl z krzesla i zaczal tarzac sie po podlodze, co jakis czas wybuchajac niepohamowanych smiechem. Kiedy tak tarzal sie po ziemii, kopnal lekko noga w stolik co spowodowalo, ze Zanbato zsunelo sie i prawie ucielo mu glowe. Jednak to nie przeszkodzilo Deltarowi w wybuchnieciu jeszcze jednym glosnym smiechem - Buahahahahahahahahahaha! Mwhahahahahahhahaahaha! - Z trudem powstrzymal sie, wstal i otrzepal sie. Ciagle chichoczac zwrocil sie do Diany - Lepiej na niego uwazaj, bo jak jego wnetrznosci sie iskrza to moga niezle poparzyc. - Udalo mu sie calkowicie stlumic smiech i po chwili zwrocil sie ponownie do Diany - A wlasnie, chcialem cie przeprosic za to ze wtedy zdenerwowalem cie w barze, no i za moje zachowanie w szpitalu. Mam nadzieje ze nie masz mi tego za zle. A jesli ten psionik bedzie ci dokuczal to tylko powiedz. Znowu skonczy w dwoch plasterkach - Uklonil sie lekko i usmiechnal sie.

X

-Dobra, nie ma sprawy...

Powiedziała chichocząc

Silvan · Gość

-Słyszałem to złoty- teraz patrzy na Dianę -Słaby?On jednym uderzeniem miecza rozwalił podłogę pode mną i część ściany a ty mówisz że jsetem słaby?A gdybyś ty poszła to by ciebie musieli składać- teraz patrzy na Deltara - A ty,Kiedyś się spotkamy wtedy będziemy walczyć i ja wygram - teraz patrzy znowu na Dianę - Narazie wkrótce się spotkamy - powoli idzie do biblioteki(tak powoli że jeszcze zdąży usłyszeć co się do niego mówi)

Phanti

-Hehehe...Skoro Sempai jest znokautowany - spojrzal na wciaz smiejacego sie Dade - A ten przypal sobie poszedl to moze napijemy sie soku albo wody? Nie wiem jak tobie ale mi od tego smiechu zaschlo w gardle. Ja stawiam

X

-Dobra.... masz może troche tlenu w puszcze? Bo pare razy miałam bezdech od śmiechu...

Silvan · Gość

Arphan jeszcze nie wyszedł z baru i wrzeszczy - SŁYSZAŁEM TO- teraz idzie do biblioteki

Phanti

-Hyh. Chyba nie. Zuzylem juz jedna puszke, drugiej nie mam -zazartowal Deltar - Barman! Dwie szklanki wody! - No, wreszcie troche ciszy i spokoju. No, moze oprocz niego - Wskazal na chichoczacego Dade - Heh. Widze ze ostatnio duzo lepiej wygladasz. Naprawde sie ciesze ze wszystko z toba w porzadku. Znowu ja mam inny problem. Gdzie tylko wchodze, ludzie uciekaja. No, ale pewnie za jakis czas to minie. Chyba ze znowu cos rozwale - usmiechnal sie.

X

-Coś słyszałam o tym... i też słyszałam że moja siostra była w bazie... co ona kombinuje...

Phanti

-Nie wiem, ale podejrzewam ze gdyby nie Dada to by juz jej nie bylo. Tak czy inaczej, dziwie sie ze nie ukarali mnie za zranienie dwoch osob i zabicie jednej. W normalnym przypadku kara bylaby pewnie surowa. Ale nie warto martwic sie twoja siostra. Na pewno maja ja na oku. Skoro juz wydobrzalas powinnas cieszyc sie zyciem.

W tej samej chwili do stolika podchodzi jakis reploid i zwraca sie do Diany
-Jak ty mozesz siedziec z TYM CZYMS przy jednym stoliku?! To potwor! Demon! Powinnas trzymac sie od niego z daleka bo mozesz skonczyc jak ten biedny psionik, ktorego to cos brutalnie zamordowalo!

X

-Mam już doświadczenie z potworami. Np. moja siostra. Zapewniam Cię że ona jest większym potworem niż ta osoba która siedzi obok, a skoro sie tak boisz to lepiej stad zmykaj...

Odparła.

Phanti

Deltar nie zwrocil uwagi na tego reploida
-Wiesz, Diano. Jesli chodzi o potwory. Nawet najgorsze istoty moga sie zmienic. Moze twoja siostra naprawde przemyslala wszystko i jest gotowa na zmiany w swoim zyciu? To mowi ci osoba ktora w dwa dni zabila 150 niewinnych ludzi 50 lat temu...-powiedzial ponuro Deltar - Tak czy inaczej...na mnie juz czas - Wstal z krzesla - Musze jeszcze uporzadkowac sobie w glowie pare spraw. Mam nadzieje ze juz nigdy nie polacze sie z Magna...No, ale coz. Kiedy Sempai sie ocknie, to przekaz mu ze przyjde pozniej do jego kwatery, aby z nim pogadac. No, to narazie. Mam nadzieje ze jeszcze sie spotkamy...Diano - Uklonil sie lekko i wyszedl z baru.