Megaman Zero Game

Arxel

*Siada sobie na podłodze*
- Eh. Więc dalej nic ie pamiętasz i nie wiesz? Moze te wiadomosci przedstawi ci mój przyjaciel który zna to z pierwszej reki. Ok twoja kolej B. - Oho zadziwiającę, że dałeś mi wolną rękę. Nie bedę długo smęcił bo to by trwało kupę czasu. Powiem tyle. Pewien czas po wojnie Mavericków bylem po stronie tych złych. Oczywiście ty i ten drugi...eee... O! X! rozwaliliście moja baze! Moją! A więc potem ktos mnie znalazl. Jacyś ludzie. Przeprogramowali mnie na coś przydatnego im czyli medyka i wprowadzili program symulujący osobowość i blokujący moją. Potem oczywioście program zaczął sie chrzanic i uciekłem z przebłyskami moich wspomnień. Wkoncu trafiłem tu i próbowałem cie kilka razy załatwic. Ale ten ćwok mi przeszkadzał. W końcu pokazaliscie mu wszystkie moje wspomnienia. Chłopak dużo się nauczył. I dowiedzia sie, że nie moze mnie usunać. Bo sie dezaktywuje. Moge się tylko odłączyć sam. Ale nie chcę. W końcu przyszedł tu się zwierzyć tobie i wyjaśnic, że znalazł sposób jak mnie wyłączyć ale gdy cię tak zobaczyłem leżącego nie wytrzymałem. I spróbowalem cię załatwić. I tyle. Więcej nie powiem bo mi się nie chce.- Powiedział do Zero.

X

-Zaraz, kto ty możesz być... nie, ty nie możesz być...

Na twarzy Zero pojawiło sie zdziwienie oraz strach

-Ty...ty chyba nie jesteś Sigmą?

Arxel

*Reploid uśmiechnął sie*
- Nie plugaw imienia WIELKIEGO SIGMY! Nie jestem godzien by nim byc. Jestem jednym z jego najlepszych tworów. Bo moze nie wiesz ale przed X stworzono też roboty takie jak T,G,czy np. mnie B. Każdy w czymś wyspecjalizowany. Ja naprzykład byłem pierwszym prototypem ciebie. Ale to stare czasy. I zmieniono juz wszystkie moje cześci.

X

-Uff...racja, ty nie możesz być Sigmą... no to co ja mam z tobą zrobić, hmm?

Arxel

-Nie wiem. Wiem jedynie, że ten program poznał jakiś sposób by mnie załatwić. Ale ja nie popuszczę dopóki nie wyładuję się ja. A to potrwa sporo czasu. Moze potrzymaj mnie tu aż sie przełącze na niego?- Zapytał sie Zero

X

-Dobra, przetrzymac cie u Cerveau, idziemy

I idziecie do Cerveau.

Herim

Herim czeka, az Zero przyjdzie.

X

Czekasz przed drzwiami i czekasz... i czekasz... i czekasz... (napisze kolejnego posta za 10 minut)

Herim

- Gdzie on moze byc? - mysli sobie Herim.

X

Zero w końcu przychodzi i mówi

-Na co tutaj czekasz?

Herim

- Na Ciebie ... zuzylem na Ciebie elfa i nie mam kasy, aby go naladowac ... czy moglbys to zrobic? - zapytal troche niesmialo Herim.

X

-Myśle że jestem ci coś winien za przyprowadzenie mnie do bazy...

Wyjął jakąs maszyne, wsadził do niej elfa, i go naładował.

-Prosze bardzo.

Herim

- Dzieki Zero. To wszystko, czego potrzebowalem - powiedzial Herim i poszedl do TS'a.

Herim

Herim puka do drzwi.

X

-Dobra, wejdź...