Megaman Zero Game

Arxel

Wlatuje do pokoju i szuka swoich kulek.

X

Leżą na ziemi...

Dada

Dada puka do drzwi i za pozwoleniem wchodzi...
- Witam, można powiedziec że wykonałem po części zadanie...

X

-Wiem... tak czy siak, zdobyłeś dla nas próbke... na kogo mam cie wyszkolić?

Dada

- A jest ktoś taki co używa broni jako miecz a tarcze jako obrone?

X

-Knight... prosze bardzo.

I tam cie jakoś zaznajamia z tym, trenuje itp. itd... zostało jeszcze 25 minut.

Arxel

Bierze kulki i leci do laba Ciel

X

-No dobra... szkolenie zostało zakończone. Gratulecje.

Dada

-No przyjemnie jest być TAK doświadczonym w walce wręcz, a teraz ide do Ciel dowidzenia... - Wyszedł i skierował swe kroki do lab ciel

jediyan

Pukam do drzwi 0.

X

Nikt nie odpowiada...

X

CHii idzie do pokoju Zero razem z Luvim. Puka ale nikt nie odpowiaa. Czxuje że musi porozmawiać, wiec zasypia.

No i śpi. I czuje szturchnięcie w ramie

CHii otwiera oczy i rozgląda sie

Widzisz przed sobą Zero - Co tu robisz?

-Pan jest Zero?

- Tak to ja. I zastanawia mnie czemu siedzisz przed drzwiami mojego pokoju

Chii wstała.

-Pana Zero nie było w pokoju a Chii chciałaby z Panem porozmawiać... do końca nie wie dlaczego ale chce. I do tego wyczuwa bardzo dużą energie z tego pokoju.

- To może lepiej wejdźmy do środka. Twój przyjaciel też - Wskazał na Luviego

kiwneła głową

Zero wszedł do środka a ty znim. Usiadł na krześle przy stoliku i gestem wskazał ci drugie

Usiadła. ROzgląda sie po pomieszczeniu

Biały pusty pokój ze stołem przy którym siedzicie i łóżkiem oraz szafką. Po lewej sa drzwi zza których czujesz wielką moc elfów.

Troche przymrużyła oczy i nieznacznie sie spieła

-Pani Ciel mi mówła że jest pan glówną silą obronną bazy. Czy tak jest naprawde?

Przypuszczam, że tak

Chii zauwazyła pewne oznaki starości na jego pancerzu.

-Pan jest starym typem Robota?

- Powiedziałbym, że wręcz bardzo starym

-To CHii i Pan Zero mają coś wspólnego, bo Pani Ciel mi mówiła że Chii jest jednym z pierwszych robotów na świecie. Pan też był?

-Może nie jednym z pierwszych ale tuż po tym

-Pamięta pan jak tam wtedy było? Bo CHii nic nie pamieta.

- Nie bardzo. Powoli sobie coś przypominam ale moją pamięć albo ktoś wykasował albo uszkodził

-Dane Chii sa zabezpieczone hasłem. Chii też nie ma systemu operacyjnego

- Nie masz? Fiu, fiu. Słyszałem tylko o jednym robocie, który też nie miał

-Jakim?

-Nie pamiętam imienia. Ale też był bardzo stary

-Czy wtedy roboty nie miały OS?

- Miały ale czasami istniały... wyjątki

-Wyjątki?

- No cóż... roboty produkowane na specjalne zamówienie

-Pani Ciel własnie mówiła że Chii mogła powstać na specjalne zamowienie kogoś bogatego...

-I ma rację

Chyba jakiś elf przysunał sie do ściany, i to dosyć mocny, bo Chii sie jeszcze bardziej spieła.

-Czy za ścianą są Elfy?

- coś nie tak?

- Tak są. Nawet bardzo wiele

-Chii mogłaby je zobaczyć?

Powiedziała nawet nie myśląc zbyt wiele. Tak odruchowo powiedziała

- Sądze, że tak

-Pani Ciel pokazywała małego Elfa Chii. Chii czuła od niego ciepło i energie.

Wstała

Zero otworzył drzwi i pokazał ci elekcję elfów. Ich energia az toba wstrząsnęła - Wszystko wporządku?

Master X (8-01-2007 19:26)
-Bardzo duża energia...

Weszła pomiędzy nimi... spieła sie ale sie rozgląda.

- Widzisz wiele elfów o różnych kolorach - To żadka umiejętnosc tak wyczuwac elfy wiesz?

-Pani Ciel o tym mowiła...

Przerwała

Coś sie w niej uruchomiło

Elfy podleciały bliżej ciebie

I nagle sie te "uszy" otworzyły

Elfy podleciały jeszcze blizej. Prawie się z toba stykają. A zero zaczała iśc w twoja stronę

I nagle z tych uszu wystrzeliła masa przewodów, i oplotły C-Elfy. Część przewodów nie jest z niczym podłączona tylko tak lewituje. Reszta ładuje energie

Zero łapie za najbliższy przewód i szarpie zrywając go - Lepiej przestań.

CHii mówi do Zero nie swoim głosem

-Nie przerywaj.

I przewód popełznął do ucha i sie podlączył. Wolne przewody zaczeły strzelać do niego, a reszta w szybkim tempie pozbawiała mocy elfy.

Rzucił tarczą w kable zajmujące się elfami(uciął 3) I wyjał Z Sabera

Natychmiast Kable sie połaczyły, widać że 4 elfy już zszarzały... reszta kabli strzela w Zero

Dashuje z mieczem wyciągniętym przed siebie i rzuca tarczą. odciął 15 kabli(od elfów, które odleciały od ciebie) ale oberwał za 10

3 kolejne poszarzały, epatuje energią, kable sie pozrastały... ta które sie zajmowały elfami to ponownie po nie sięgają, reszta nadal strzela

Kosztem 30 życia odciął wszystkie kable od elfów, które to odleciały daleko nie mozesz do nich sięgnąć gdyż blokuje kable

Pospawały sie te kable bardzo szybko... i teraz wszystkie 50 rzuciły sie na Zero

Walczy z nimi ale idzie mu ciężko. - Przepraszam - Mówi i puszcza w ciebie serię z Bustera

10 odczepiło sie od Zero i poleciało w strone CHii starając sie zablokować ten strzał choćby strzelając w te pociski

I zablokowały. Oprócz jednego, który trafił w głowę. A kable unieruchomiły Zero rękę z tarczą

Kable osłabły troche, a tamte 10 zajeły sie raną na głowie, która mimo to za duża nie była, bo jest aura energetyczna

Zero odciął kable na ręce i rzucił w ciebie tarczą

10 kolejnych kabli sie od niego odczepiło i wzniosło tarcze energetyczną. Naprawa głowy skończona, kable powróciły do formy

Tarcza leciała i zatrzymała się na ochronie energetycznej. Zero pozbył się kabli z siebie i rzuszył na ciebie biegiem

Wszystkie kable sie na niego rzuciły... poza 10, te starały sie złapać elfy

Tyle, że elfy w nie strzelały. A Zero ciął kable i biegł na ciebie. Aż w końcu skoczyłi ciął. Tylko, że kable zatrzymały go i miecz o cal od ciebie

-Dzięki tobie Chii nie odzyska tylu wspomnień ile chciałam...

Reszta kabli która sie zajmowała elfami rzuciła po bokach na Zero

Nic nie powiedział. Tylko tak wisiał trzymany prze kable.

Reszta kabli starała mu sie wyrwać miecz, a tamte wysysały z niego energie

Wyrwały. I wisi tak z opuszczoną głową

Rzuciły gdzieś miecz i reszta sie zajmowała Zero

Zero tak wisi bez sił. Po chwili drzwi się otwierają i wpada Ciel z kilkunastoma żołnierzami i sa bardzo zdziwieni widokiem jaki widzą

Chii... wroć, ktoś jest zbyt zajęty pochłanianiem jego sił że tego nie zauważa.

Podchodzą blizej i żołnierze strzelają do ciebie

20 Kabli tworzy bariere przed Chii. Zareagowały natychmiast

Naboje się przez nie ni przebiły choć ciągle strzelają. Za to Zero podniósł głowę i dziwnie się uśmiechnął. Zauważyłaś, że tuż koło mostka wisi lanca. Machnął mocniej reką i przebiło cie na wylot

Przez chwile oczy zrobiły jej sie wielkie... ale lanca znikneła! Reszta kabli odsuneła sie od Zero, i 20 ją naprawia a 30 stworzyło wokoł niej bariere

W tym czasie Zero doskoczył do tarczy i miecza. Puscił w ciebie kila lodowych sztrałów z bustera, które znisczyły na chwilę osłonę. Ale pozwoliło cię trafić to kilku strzałom żołnierzy

W pewnym momeńcie kable sie pochowały. Natychmiast po tym Chii przestała emanowac energią i padła na ziemię.

Zaczęli iść w twoją stronę ale Ciel coś powiedziała i Zero wziął cię na ręcę i gdzieś zaniósł

Bahamut

Bahamut puka do drzwi
-...

Dada

Drzwi się same otworzyły gdy zapukałeś... Zero się na Ciebie patrzy
-Hm??

Bahamut

- Hm.. A wiec ty jestes Zero ... Przyszedlem tu bo powiedzieli mi ze mialbys dla mnie jakies zadanie