Megaman Zero Game

Dada

Widzisz jakiegoś siedzącego NAczyka... ma głowę spuszczoną w dół. Jest człowiekiem, wydaje się że jest spity jak wół. Czuć już z daleka wódką.... musiał trochę tego wypić. Poruszył się a ty natychmiast uciekłaś na bok przestraszając się tego... Ale widać że śpi w tym czasie i coś mu się śni...

Mighty

Wyjmuje swój nóż i odcina mu głowe następnie szukając czegoś wartościowego.

Dada

Gdy jesteś przed nim nagle otwiera oczy i mówi...
- To ty Stan? Słuchaj idź mi kup wóde...
Dał Ci 20 E-C... Ty jesteś zdziwiona... usłyszałaś słowa jego...
- Chce się opić na śmierć...

Mighty

Próbuje zdeformować głos podobny do Stana jaki kolwiek to jest, wiedząc że jest pijany i nie rozpozna
- Dlaczego chcesz się upić?

Dada

-Nie udawaj debila! Mówiłem Ci... nie będę powtarzał...Mówiłem Ci że przez tą dziwkę! No wiesz kur^^ jaką...
Bardzo dłuuugo to mówił... czkawka go wzięła...

Mighty

Po długim na myśle powiedziała
- Dasz troche kasy? kupie ci wielką bimbrownice sam se będziesz robił wódke i winko, pełna satysfakcja za tak niewiele zależy ci śmierci tej dziw** zawsze moge wykonać dla ciebie małe zabójstwo wystarczy że podrzucisz jakąś broń i po sprawie...
Powiedziała męskim głosem udając Stefana

Dada

-Zabójstwo? Stan! Człowieku ty nigdy nikogo nie zabiłeś...! I ty chcesz tego kogoś zabić... phi! Zabijesz ale nie w tym wcieleniu...
Powiedział z arogancją... Popatrzył się na Ciebie trochę dłużej...
-Hmmm

Mighty

Zasłoniła się i zrobiła kilka kroków w dół
- Nie jestem Stefan, nie miałam zamiaru ci pomóc ale twoja sytuacja mnie bardzo wzruszyła
Powiedziała myśląc troche po czym wkyksztusiła te słowa
- Jak chcesz to moge ją zabić...

Dada

-STAN! Nie Stefan...
Zaznaczył...
-Skoro tak mówisz... Dam Ci 150 E-C jak ją zabijesz... oczywiście odliczam te 20 które Ci dałem *hic*, a gdzie ona może być... WSZĘDZIE! Najczęściej wiesz gdzie jest? A jest w... O kurna zapomniałem...

Mighty

- Potrzebuje pieniędzy teraz, na zakup lepszego uzbrojenia żebym mogła ją zabić, przynieść ci ją żywą? czy martwą?
Powiedziała i popatrzyła na niego jakby oczekiwała czegoś więcej.

Dada

-Znam człowieka... Weźmiesz i uciekniesz, może jestem pijany ale jeszcze nie jestem głupi.
Powiedział... widocznie wiele wie o życiu i nie da się tak łatwo zrolować.

Mighty

- Nie jestem taka chętnie pomoge
Powiedziała i usiadła obok niego wyciągając ręke
- Jestem Susana, miło mi cię poznać.

Dada

Był trochę zaskoczony tym że tak nagle zmieniłaś zdanie.
- Coś mi się nie wydaje...
Powiedział, odsunął się trochę najwyraźniej tobie nie ufa.
-... Czemu miałbym Ci ufać? Ty mnie nie znasz a ja nie znam Ciebie... ale skoro się przedstawiłaś... Nazywam się Sergio.

Mighty

- Niby ludzią nie ufam, ale zainteresowała mnie twoja sytuacja nie masz się mnie co bać jestem złodziejką z tego żyje zabijam raczej w ostateczności
Uśmiechneła się do niego
- No to jak? chcesz pomocy, bo ja chętnie ci pomoge

Dada

-Jeżelibyś wykonała to zadanie... to bym Ci zapłacił tyle ile ustaliliśmy...
Powiedział siedząc z wyprostowanymi nogami... zauważasz że ma zamknięte oczy.
- Przynieś dowód... że ją zabiłaś... To wtedy będę wiedział...