Megaman Zero Game

Silvan · Gość

-hmm a mogę dostać chwilę czasu na zastanowienie?- Jak spróbuję się teleportować może być za wolno ale,on może myśleć że się zastanawiam a ja się teleportuję trzymam Taura -On się trochę stresuje- i skupiam się by teleportować się do bazy CMD ale skupiam się tak by wyglądało to tak że zastanawiam się nad propozycją

Phanti

Dwing

Zanim o czymkolwiek pomyslales, zostales trafiony piorunem. Zanim straciles przytomnosc, zauwazasz ze Taur rozpada sie na drobne kawalki.
Hivolt podlatuje do ciebie, lapie cie i zabiera cie gdzies.
(Napisze w Bazie D.A.W.N)

Doragon

Przechadzam sie w tyhcze okolicach zwykly spacerek trzymam u pasa Swoj Blade

Phanti

Trafiasz na...zlotego reploida podobnego do Deltara!

-Doragonie Vanargand! - Krzyknal w twoja strone rozbawionym, pelnym rzadzy krwi glosu - Jestem tutaj, aby pozbawic cie ciezaru zwanego zycie! Otoczylem to miejsce bariera. Nie mozesz stac uciec, nie mozesz sie teleportwowac, a Sara nie moze w zaden sposob interweniowac! Czas, pozegnac sie z tym zyciem!

Doragon

- ...hmph uwolnic od zycia?? ciekawe co jest po smierci...

Phanti

Magna Deltar pojawil sie za toba
- Nie wiem! - Rzekl Radosnym, zabojczym tonem - Ale bedziesz mogl sie przekonac - Znowu zniknal - A teraz... - pojawil sie z twojej lewej strony - Pozbawimy cie konczyn, abys nie mogl uzywac swoich smiesznycz atakow - Pojawil sie frontem do ciebie i ucial ci obie rece (20HP), po czym odskoczyl.
- I jak?! Podoba ci sie ten bol, Doragonie?!

Doragon

- ...cienko Ci idzie debilku...

Phanti

-No to teraz...jakbys mial ochote uciekac - Pojawil sie za toba - Utniemyci nozki! - Przecial swoim czarnym mieczem twoje nogi (10HP). Upadles na ziemie.

Doragon

- ...duh...kh...koncz to idioto bo zachowujesz sie jak Mettaur...

Phanti

-Nie martw sie. Ja to skoncze - Uslyszales zimny, gleboki glos. Pojawil sie przed toba czarny reploid z czerwonymi insygniami na ciele. Patrzyl na ciebie swoimi czerwonymi oczami - Zegnaj, Doragonie - Przylozyl reke do twojej twarzy i poczules ze twa dusza zostaje wyrwana z twojego ciala. Bylo to niesamowicie bolesne.... I...wszystko sie skonczylo..i nagle obudziles sie...w jakims dziwnym miejscu... Genshiro i Magna przeteleportowali sie do bazy D.A.W.N

(zaraz napisze w Bazie D.A.W.N)

X

Sara pojawiła sie w niszczarce. Już od jakiegoś czasu wiedziała co sie tu stało. Zdążyła sie wypłakać. A mimo to kiedy zobaczyła szczątki Doragona coś ją ścisnęło w sercu.

-Znowu... dokładnie to samo co wcześniej... znowu kogoś straciłam, i g***** mogę z tym zrobić...-Powiedziała odwracając sie

-Najwidoczniej jestem skazana na samotne życie...- Odkopała kawał ziemi obok niszczarki, przeniosła tam kawałki ciała, po czym zakopała to. Z kamienia obok niszczarki stworzyła krzyż który postawiła na tym grobie.

-Jeśli jakimś cudem w tym świecie jest jego dusza, to jak ją spotkam to rozwalę... zawiodłeś mnie Doragonie... TY GNOJU!!!!

Krzyknęła bardzo głośno, głosem pełnym żalu i smutku

Phanti

- Takie jest zycie. Bliscy odchodza, w sposob tak glupi, ze mozna to uznac za zdrade...Hah! - Magna Deltar pojawil sie niedaleko grobu.

X

-Taaaak... niech zgadnę, ty go zabiłeś?-Spytała sie Sara bez emocji idąc do niego.

Phanti

- Podejrzewam ze nie zrobilbym tego...gdyby sie bronil. A on tylko stal i nic nie robil. To naprawde smutne - Magna pokrecil glowa, wyraznie rozbawiony.

X

-Kretyn. Ja sie przynajmniej broniłam kiedy mnie prawie co zabiliście. Naprawdę, kretyn...-Odparła.