Megaman Zero Game

X

-Wiem... troche przesadziłam, i nie pomyślałam by nie skontaktowac sie z toba przez komunikator, ale zasłużyli sobie na to. Przynajmniej przez jakiś czas nie będą nikogo zaczepiać. Kedy sie do innych zbliżam zaczynają rozmawiać o tym szturmie... żałosne zagranie... ale i tak troche przykre.

Dada

- No tak ale sie uspokój i połóż sie spac ja troche jeszcze popracuje ale mozesz jeszcze chwile porozmawiac... Zrobie takiego robota ze hoho - powiedziała Ciel

X

-Dobrze... pójde do kwater... nie będe ci tutaj przeszkadzac, w końcu ty też musisz spać... dobranoc.

I posza do kwater.

Dada

Jak wyszłas zauważyłas ze Ciel wyłączyła swiatło

Dada

Widzicie jak siedzi Ciel przed komputerem i mówi...
- Juz wiem czego jest powodem... To przez te moce nadprzyrodzone jezeli za duzo mysli o jednej złej rzeczy to zaczynają się snic a jezeli dobre no to dobre... - powiedziała Ciel

X

-Moge powiedzieć co mi sie śniło?

Dada

- Tak jesli mozesz... - powiedziała Ciel a Dada słucha

X

-Tak, pamietam wszystko... byłam w Neo Arcadii. Wokół mnie było sporo żołnierzy. To było raczej w twierdzy błyskawic. Walczyli tam, podkładali materiały wybuchowe, wierzyczki zabiłałt naszych w tej wierzy... a pod Neo Arcadią było jeszcze gorzej. Było tam mnótswo wojsk obu stron, ale CMD przegrywało. Odwróciłam sie i zauważyłam że jest za mną Fefnir, Harpuya i Levatian, a reszta albo zgineła, albo są nieprzytomni. Jakoś starałam sie bronić jakąs energetycxzną szpadą, ale długo nie wytrzymałam. Zauważyłam że... jestem Elpis... a Dada... leżał nieruchomo...

Dada

Dada usłyszac ostatnie słowa wyszedł z laba...
- no to jest dziwne...

X

-Zaraz wróce

mówi Diana do CIel i wybiega z Laba. Jak już wybiegła to podbiega do Dady.

-To że tam lezałeś nie znaczy że... no wiesz. Mogłeś być ogłuszony, sparaliżowany... lub przygnieciony... błagam cię, uważaj na siebie.

Dada

- A wiadomo? Będe uważał tylko teraz musze potrenowac...- Dada poszedł do TS'a...

X

Diana tak przez chwile stoi, po czym wraca do Lab. Ciel.

-Naprawde sie teraz boje... ten sen był taki realny... ale patrzyli sie wszyscy na mnie jak na wariatke...

Dada

- Ale pomysl co będzie sie dziac kiedy masz racje wszyscy będą mówic:
"Dlaczego nic nie zrobiłas, Mogłas nas powstrzymac" I tak dalej...

X

-A co mam zrobić? Wysadzić każdy TS? Położyć sie na ich drodze? Uważają mnie za małą wariatke, a kto by takiej słuchał...

Dada

- Po prostu lubią sie bic... poznęcac sie ale to nie długo sie zmieni...