Megaman Zero Game

azXcpl

podsłuchiwanie to nie moja działka - ide dalej...

X

N-Czy mi sie wydaje czy on nas obraża?

M-Masz racje, on nas obraża...

N-Dobra, niech sobie powisi...

Przybili cie strzałkami za ręce i nogi do ściany.

Dada

-Bozeee jakie te mavericki głupie... - Powiedział i ziewnął dada
- Ale mi sie chce spac... i przestancie z głupimi docinkami.

X

N-zaraz cie troche rozbudzimy...

Rozpruli ci brzuch... teraz możesz popatrzec na swoje narządy...

Dada

Dada próbuje nie dawać na twarzy oznaków bólu...

X

N-Co najpierw posiekamy?

M-Może całość?

M-Bo ja wiem...

Wziął wiadro soli i... załość wysypał na twoje wnętrzności... potworny ból.

Dada

-BOLIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII - Krzyk był tak głośny jak cholera
- Kur$% pożałujecie że to zrobiliście... wkrótce...

X

N-Nawet sie nie rozgrzaliśmy a on już krzyczy...

M-Może powiesimy go za jelita?

N-Za słabe...

Dada

Dada zaczyna coś mruczeć pod nosem...
-Pożałujecie tego nawet jeszcze nie wiecie jak bardzo... - i śpiewa po cichu...

X

N-Dobra...

Coś tam szperają w twoim brzuchu... i wyrwali... jelito. Bardzo cie to zabolało. I zaczeli je ciąć tępym, zardzewiałym nożem...

Dada

Dada nic nie mówi najwyżej co krzyknie i własnie to robi...

X

Krzyczysz... bo cie to strasznie boli... jelito jest w jednym, pocharatanym kawałku. Wsadzili je gwałtownie do twojego brzucha, i zaszyli.

N-No to co teraz?

M-Nie wiem... zaraz, coś mam.

Otworzyli ci usta, i wpuślili mechanicznego szczura... czujesz jak ci gryzie język... a ty nie możesz zamknąć ust.

Dada

<A niech robią co chcą i tak mi nie zależy...>
Dada spoglądał na nich...

X

Masz pocharatany język... dławisz sie krwią.

N-Hmmm... zaczyna mnie to nudzić...

M-Mnie też... szczerze mówiąc chciałem go zabić w walce.

N-Też tak sądze... jakiś szacunek do ciebie mamy Dado.

M-To chcesz wyjść czy mamy cie jeszcze troche potorturować?

Dada

Plunął krwią w nich przez przypadek...
- Sory za to... wiecie nie wiedziałem ze chcecie mnie wypuścić... Ale decyzja należy do was nie do mnie...