Megaman Zero Game

X

-To dobrze. Na początek znajdź mi taką oto osobę...-Nick pokazał Ci zdjęcie dziewczyny-reploida (Jak coś to ta sama którą Axonn kiedyś uwolnił i dała namiary do formy)

-Jest bardzo dobrym informatykiem, przydałaby się... mam pewne podejrzenia gdzie ona jest... gdzieś w lesie Dysis, praw. w świątyni. Albo na pustyni, w jakieś opuszczonej bazie... tak czy siak, w jakimś opuszczonym kompleksie... zajmiesz sie tym?

Phanti

- A bede z tego mial....? - Zapytal.

X

-Może zaprogramuje odpowiednio twoje systemy by były wydajniejsze?-Zaproponował

Phanti

- Dołóż do tego ulepszenie battle mask: Sonar (Wykrywanie przeciwników za pomocą fal ultradźwiękowych, lepszy słuch i możliwośc nawigacji w sposób taki sam jak u nietoperzy)

X

-Pomyśle nad tym... myśle ze dałoby sie to zrobić...-Odpowiedział

Phanti

- Nie ma "pomysle". Tak, lub nie. - Odrzekl stanowczo.

X

-Dobra, zgadzam się.-Odpowiedział

Phanti

- Dobrze. A jesli bede musial uzyc sily, aby ja schwytac? - Zapytal

X

-Postaraj się ją przyprowadzić żywą... możesz ją lekko uszkodzić w razie czego, ale główne podzespoły jak dysk twardy czy procesor muszą być nienaruszone, rozumiesz?-Zapytał się

Phanti

- W porzadku... - Odparl - Biore sie do pracy. - I przeniosl sie do lasu Dysis.

Phanti

Nero pojawil sie z reploidka.

- Wrocilem. - Odpowiedzial Nickowi - Pani zgodzila sie na wspolprace z nami, jesli zafundujemy jej schronienie i przeprowadzke. Ale to chyba nie problem, prawda?

X

-Nie, nie będzie to problemem... zafundujemy jej ochrone, schronienie, i czego ona będzie chciała... prosze pani, prosze sie zgłosić do Lorda Weila, powiedzieć co pani chce, a on już wszystko załatwi... taka duża wieża...-I poszła tam

-A ty idź do stylisty, tam tez jest bardo dobry mechanik, on sie zajmie ta modyfikacją...

Phanti

- W porzadku... - Odpowiedzial i poszedl do stylisty

Olekman

Arxel
Zaprowadzony tutaj przez Pantheony zostajesz przypięty do jednego z łóżek. Rzucili twój sprzęt do jakiejś szafki i odeszli. Zaraz potem podeszli do ciebie Nick i Mick. -No więc kolego, jak to się stało że dałeś się złapać bez szarpaniny.- powiedział jeden z nich widząc brak ran.

Arxel

- Postanowiłem się poddać. Nie to żeby tamtych dwóch stanowiło jakąś wielką przeszkodę... tylko, że postanowiłem zmienić stronę konfliktu. Tak mi się zaczęło wydawać, ze moi wkrótce przegrają, a lepiej być po stronie wygranych niż przegranych. Powiedział spokojnie i pomyślał * Kurwa. Jak mnie będą torturować to sie zdenerwuje*