Megaman Zero Game

zdzisiek

Podszedłem do jednego z lekarzy zajmującego się moim towarzyszem. Byłem nieco zamyślony.
-Czy wszystko z nim będzie w porządku? - spytałem.

zdzisiek

Porwałem rękaw i zawiązałem na kilku najpoważniejszych ranach. Następnie wziąłem go "na barana" i popędziłem w stronę obozu. Miałem nadzieję, że szybko zajmą się moim kompanem ...

zdzisiek

<niech oni sie w końcu zdecydują, ale cóż dowódca, to dowódca, a rozkaz, to rozkaz>
Wtedy zawróciłem się napięcie poślizgając się lekko przy tym. Miałem nadzieję, że przerwany ostrz ...

zdzisiek

Wysłałem wiadomość komunikatorem do moich kompanów:
-Z sześciu zostało czterech, przerwali ostrzał. Biegnę dalej. - I mówiąc ostatnie słowa wybiegłem ile sił w nogach w umówione miejsce ...

zdzisiek

Wtedy chwilę odsapnąłem i zapadłem w bezruchu. Czekałem, aż żołnierze ASK będą zmuszeni przerwać strzelanie konieczną wymianą magazynków, bądź uznają mnie za zmarłego.

zdzisiek

Wtedy krzyknąłem z całej siły w stronę moich:
-Juuuuuż!!! - Chwyciłem kuszę obiema rękoma i czekałem na znak ataku na żołnieży ASK.
<Jak usłyszą w tym hałasie, to będzie cud>

zdzisiek

Szybko się podniosłem i biegnąc oddałem dwa strzały w stronę ASK, żeby zyskać chwilę. Miałem też nadzieję, że "moi" to zobaczą i jakoś wspomogą

zdzisiek

Wtedy zacząłem jak najszybciej biec tak, żeby mnie nie zauważyli.

zdzisiek

-Zrozumiałem - odpowiedziałem i szybko wykonałem polecenie.

zdzisiek

Wyjrzał, zostawiając nakrycie głowy na miejscu dla niepoznaki
-Nie mają panie dowódco! - krzyknął wracając głowę na miejsce.

zdzisiek

-Rozumiem - powiedział, po czym wykonał polecenie przygotowania się.

zdzisiek

-Tak jest, pytań nie mam.
I odmaszerowałem do szturmowców, których wskazała dowódczyni.

zdzisiek

-Słyszałem o jakichś poszukiwaniach. Reszty miałem dowiedzieć się tutaj. - odparł ochoczo.

zdzisiek

-Przybywam z Arkadii. Dokładniej z Sali Lodu. Powiedziano mi, że was tu znajdę.

zdzisiek

Podszedłem zacnym krokiem do obozowiska.
<Ciekawe kto im to montował>

(lepiej? Very Happy

)