Megaman Zero Game

Madzia

-cos cie drapie? *z przerazeniem*

Dada

Zaszczekał... widocznie to jest oznaka że chcę się bawić.

Madzia

-No wiesz co... *wyjmuje gumową piłeczke i rzuca*

Dada

Natychmiast biegnie po nią, ale przez przypadek potrącając małego dzieciaka... ten się rozpłakał. Robisz coś w tej sytuacji?

Madzia

*podbiega do dzieciaka*
-Mały...Nic Ci się nie stało? Przepraszam za mojego psa *tu spogląda na psa* Gdzie twoi rodzice?

Dada

Nie podnosi głosu... mówi cały czas płacząc.
-M-m-moi r-rodzice s-są w p-pracy...
Przeciera oczy dłońmi. Szkoda że nie masz chusteczki...

Madzia

-Nie płacz... Co robisz tutaj sam? Jesteś tu z kimś? Jak Ci na imie? * wyciera łzy dziecka we własne dłonie*

Dada

-M-mam na i-imię Max...
Powiedziało dziecko już przestając płakać, spojrzał Ci się w oczy... On ma oczy zielone.

Madzia

-Masz śliczne oczka... Słuchaj: co tutaj robisz? Czy z kimś tu przyszedłeś Max?

Dada

-Postanowiłem wyjść sobie na 'spacer'
Czujesz, że coś kombinuje...

Madzia

-Na spacer? Matko... A gdzie mieszkasz?

Dada

- No a gdzie miałbym mieszkać?
Zapytał... widocznie teraz trafiło Ci do głowy że właśnie tutaj mieszka a gdzie indziej miałby. Czyli w Neo Arkadii

Madzia

-Max... Nie wiem co z tobą zrobić... Przecież nie zostawie Cię tutaj bez opieki rodziców... Masz może jakiś kontakt do nich?
*Myśli: "byleby nie powiedział, że to gdzieś bardzo daleko i kazał mi iparadować z nim na piechote przez pół miasta"*

Dada

-No mam, a czemu miałbym nie mieć??
Popatrzył się na Ciebie dziwnie
- A mieszkam nieopodal... więc nie musisz się o mnie martwić

Madzia

- Dobra *dziwi sie, bo jak na takiego małego chłopca, ma on dobrze rozwinięty język polski* Jeszcze raz przepraszam za psa... Czasem nie uważa co robi i potem tak to jest... Wróć do domu *rozejrzala sie* i wytrzyj nos...