Megaman Zero Game

jediyan

- Ok, ok. Idziemy. Idąc się rozgrzejemy.

X

-Masz racje...

I zaczeła iść uważnie sie rozglądając...

-Mam pytanie... jak to sie stało że twój brat sie tutaj znalazł?

jediyan

- Tutaj, czyli?

X

-No... nawet jeśli jego dusza sie przeniosła do ciała reploida to od tak to chyba by sie nie przeniósł... chyba rozumiesz...

jediyan

- Kiedy był jeszcze Cyber Elfem, uciekł.

X

-Aha... mam pytanie... co sie wtedy działo w tej jego... chacie, willi, jak zwał tak zwał... bo ja sie pogubiłam troche... najlepiej by było gdybyś zaczął od tego kiedy mówił o moim zmarnowanym potencjale...

jediyan

- W skrócie: uwięził cię w jakiejś iluzji, a ja stawiałem opór. Nie wiem jakim cudem jeszcze żyje. Mógłby mnie załatwić w ułamek sekundy.

X

-Własciwie to mi mówił że musi przypilnować byś sobie krzywdy nie zrobił... i jeszcze jedno... nigdy wiecej tego nie rób...

jediyan

- Tego czego?

X

-Nie przejmuj sie mną jeśli Ci to nie pomoże w odnalezieniu brata... rozumiesz? Mogłeś po prostu wtedy namówić Marco by Ci pomógł, pomógł by Ci i byś sie tak nie poranil ani nie zmęczył...

jediyan

- Więcej tego nie zrobię....po moim trupie.

X

Popatrzyła sie na Ciebie gniewnym wzrokiem

-Bo wykraczesz... nie traktuj mnie jak człowieka bo źle na tym wyjdziesz... lepiej będzie jeśli pozostane narzędziem...

jediyan

- To bądź człowiekiem udającym narzędzie.
[link widoczny dla zalogowanych]

X

Popatrzyła sie w ziemie i zaczeła chichotać. Po chwili wybuchła głośnym śmiechem

-Ty naprawde jesteś zabawny...

jediyan

- Czy ja wyglądam na żart natury? Że jestem niski?
[link widoczny dla zalogowanych]