Megaman Zero Game

inraeratus

Deltar

A-a-a. Być może zużyłbyś odrobinę mniej wahadło - być, może, wszak ja o tym decyduję. :} Jednakże, zapominasz o jednym, bardzo ważnym szczególiku. Oprócz dowódcy wszyscy chodzili tam w noktowizorach. Więc Twój błysk światła - po skierowaniu repulsorów w ich kierunku - oślepiłby ich na tak długo jak mieliby owe noktowizory. I jeszcze trochę, przyjmując, że je zdejmą. Tak więc - nie dość, że nie oślepiłbyś ich wszystkich, gdyż nie starczyłoby Ci do tego rąk - dosyć krótko pocieszyłbyś się swoim bezpieczeństwem. Skoro chcesz sie wydostać z tego drzewa to raczej samymi nogami szybko tego nie osiągniesz.
Nie wspominając już o tym jak krótko zwlekaliby z ostrzałem owi żołnierze, widząc Ciebie zmieniającą swą rękę w topór i patrzącego na nich ze swym, no.... Deltarowym, miłym spojrzeniem. : )

Wahadło: (Zapomniałem niestety w dwóch poprzednich postach o nim napisać. Niestety. T_T Więc uzupełniam.)
-3 >--> 3 >--> -2 >--> 5 >--> -6

Łoooł. Wyszło Ci. Ale wzrok Ci szaleje, zatapiając się we mgieeeełce przed Toooobąą... chyba.... eee... No, chyba chwilowo jesteś bezpieczny. Chyba. Przynajmniej jeszcze nie strzelają. Żołnierze, znaczy się. Udało Ci się zmontować żaróweczki, bo miałeś czas to zrobić niezauważenie na drzewku... o. Wysokie ono jest - zauważyłeś, spadając zeń. Dosyć boleśnie zaliczyłeś kontakt z nią. Chyba niezamierzenie. No i... chyba... chyba masz ten topór... choć nie jesteś w tej chwili pewien, ile topór powinienem mieć ostrzy.. i końcówek.... dobrze, że to część Twej ręki. Nie musisz się przynajmniej martwić o to, że chwycisz go za nie tę stronę co trzeba.
Masz.... toporek.... i Ci nocni porywacze stoją gdzieś tak... parę metrów przed Tobą, chwilowo średnio do zdolni do walki... chyba. Co robisz?

Phanti

- Eeee.....Aaa... Uh.... Taaaak...Nieee...Oooomph.... - Wymioty - Bleeee...Aaaa...Ekhem... KAMIKADZE!

Biegnie na nich. Machając na oślep toporem. Chyba macha. I chyba dobrą ręką...

inraeratus

Deltar

Wahadło: -6 >--> 6

Walnąłeś jednego lekko w rękę, mijając go, drugiego chlasnąłeś porządnie po brzuchu.
Ten, który oberwał lżej zerwał noktowizor i, mrużąc oczy, wycelował w ciebie karabin. Ten drugi wrzasnął, padając na ziemię.
Dwóch pozostałych osób nie widzisz... jeszcze. Mgła przeszkadza.

Phanti

Deltar lata na oślep machając toporem. Teraz powinien dostawać zbyt dużo informacji, co? Więc go łeb go boli. Więc macha jak tylko się da. Stara się jakoś zignorować to, jakiego kształtu jest topór. Jakiego gatunku jest ta mucha która właśnie przelatywała. O z tymi mrówkami... I jaka jest marka tych pieprzonych noktowizorów!

inraeratus

Deltar

(Mój błąd. Spieszyłem się, nie ma co...)

Jak sam słusznie zauważyłeś - kapkę Ci to przeszkadza.
Dostałeś serię w bok, tak średnio poważnie. Wpadłeś na tego żołnierza swym ciałem. Wywaliłeś się na niego. W porę by ,,usłyszeć przelatujący błysk" gdzieś tak nad wami. Cóż to może oznaczać? Raczej coś nieciekawgo. Być może reszta drużyny rozpoczęła odwet..

Phanti

- WYINDYWIDUALIZOWAŁEM SIĘ Z ROZENTUZJAZMOWANEGO TŁUMU! STÓŁ Z POWYŁAMYWANYMI NOGAMI! ZĄB ZUPA ZĘBOWA DĄB DUPA DĘBOWA! KRÓL KAROL KUPIŁ KRÓLOWEJ KAROLINIE KORALE KOLORU KORALOWEGO! W CZASIE SUSZY SZOSA SUCHA! W SZCZEBRZESZYNIE CHRZĄSZCZ BRZMI W TRZCINIE!

Deltar zaczął napieprzać toporem w kolesia na którego wpadł. Co się dalej dzieje?

inraeratus

Deltar

Wahadło: 6 >--> -5

Gościu dedł, mniej lub bardziej.
Walnęło czymś energetycznym. Tym razem celnie. W Twoją latareczkę. I światła z powrotem nie ma... wyłączyło Ci tę rękę z obiegu. Dostrzegasz jednak sylwetki dwojga znajomych Ci osób, celujących do Ciebie. Na odległości jakichś... mniej niż 10 metrów. Tja...

Phanti

Chyba? Chyba celują. Chyba dalej ma topór. I rękę? Nie. Albo ma. Albo nie ma. Albo nie wie. uUUUUuuuhhh.... Dash w ich stronę połączony z repulsorami nożnymi i szaleńczym machaniem toporem dookoła. Chyba.

inraeratus

Deltar

Wahadło: -5 >--> 5

Osoby te mniej lub bardziej zboczyły w kierunku przeciwstawnym do siebie - na lewo i prawo lub na prawo i lewo, w czasie gdy Ty poleciałeś prosto i w dodatku na drzewo! Mniej lub mocniej wyrąbałeś o nie, w czasie, gdy obydwojgu im żądze przeżycia we znaki się dały. I nawalać w Ciebie z tego co mieli, zaczęli. Jeden po prawej z działkiem energetycznym. Dowódca. Drugi po lewej z karabinem. Odległość... 2,3 metrów. Wyjątkowo nieciekawie, gdyż z tak bliskiej odległości ktokolwek z was może pozostałych szybko ukatrupić. Co robisz, mości Deltarze? Wahadło aż tak we znaki się już nie daje...

Phanti

Stara się wycelować ręką w tego z działkiem energetycznym i strzelić repulsorem. A potem? Wybija się znowu repulsorami nożnymi w górę by... nie wiem. Zmylić ich? I znowu

inraeratus

Deltar

Wahadło: 5 >--> -4

Trafiłeś repulsorem w gościa z działkiem energetycznym. Wwaliło go na drzewo. Przez chwilkę Ci nie zagraża, choć nie stracił przytomności.
Żołnierz natomiast ostro potraktował Cię serią z karabinu. Ałała... naprawdę bolało. Masz liczne średnie i średnio poważne rany. Choć krytyczne one jeszcze nie są. Pomimo Twojego wybicia się w górę, władował w Ciebie z pół magazynka. Wylądowałeś nieoczekiwanie na gałęzi na drzewie nad Tobą. Odzyskałeś też władzę w lewej ręce. Lecz mocno ucierpiała w czasie ostrzału. Żołnierz ten podnosi broń jedną ręką, opierając ją o swój bok. Cofa się, przymierzajac do kolejnej serii. Wolną ręką sięga też ku dodatkowej lufie, zamontowanej pod główną osią karabinu...

Phanti

Deltar postanawia znowu wykorzystać Evo Triggera. Chociaż nie powinien. Zwiększa moc repulsora. Znacznie. Może nawet wywoła to chwilowe zmęczenie reaktora. Aby następna wiązka posłana w stronę żołnierza była... Spora.

inraeratus

Deltar

Wahadło: -4 >--> 6

Wystarczająca, by zrobić mu dziurę w brzuchu na wylot? Żołnierz ten zdążył jednak mniej więcej w tym samym czasie walnąć z lekkiego granatnika. Szczęśliwie walnęło w konary nad Tobą, a nie w Ciebie bezpośrednio. Bez zbroi i Evo-Trigger niewiele by dał. Strąciło Cię z gałęzi i wwaliło Cię w ziemię pod drzewem. Przysmażonego i ogłuszonego. Poważnie rannego. W lawienie informcji - w tym większości impulsów bólowych - wyłowiłeś inforamcję następującą: dowódca się rusza...

Phanti

Deltar nawet nie wstaje. Przekręca się w stronę dowódcy wyciąga ręce do tyłu i wystrzeliwuje z repulsorów nożnych i ręcznych żeby wbić się banią w dowódcę. Zapomina tylko, że z jednej ręki ma topór, więc repulsora tam nie ma/jest słabszy.

inraeratus

Deltar

Odległość była wyjątkowo niewielka, więc trafiłeś. Wbiłeś się na niego dostatecznie mocno, by go przewrócić. Przeturlaliście się chwilę. Jednak po chwili przestaliście - on znalazł się nad Tobą. Zachował twarz pomimo sytuacji w jakiej się znalazł. Pomimo tego, że właśnie rzucił się na niego robot nie dbający o własne obrażenia, który dopiero co zabił troje znanych mu ludzi... Jedna ręką schwytał Cię pod topór, starając się powstrzymać do czasu aż wystrzeli z działa, które właśnie podkłada Ci pod łeb...