Megaman Zero Game

inraeratus · Wysłany: Nie 14:52, 20 Mar 2011 Temat postu:

Regis

Rzucił się w stronę jego ciała, jakby miał zamiar go posłuchać. Jakby podkulił ogon - wszak on ich nie interesuje. Jednakże rzucił się nagle za jego ciało, zerwał je ze ściany i skrył się za nim. Przyłożył do resztek Hivera miecz. Niczym do zakładnika. Bardziej jednak do manifestacji tego co robi, niż tego co mógłby zrobić.

Zwrócił się w stronę ,,gości":

-To które z was zechce użyć swych potężnych mocy, gdy mam jedyną rzecz, której tak bardzo pragniecie? Co?

<Pier...co ja robię?>

Phanti · Wysłany: Nie 15:16, 20 Mar 2011 Temat postu:

Nie udało Ci się zerwać ciała ze ściany. Jest jakoś mocno przymocowane.
Ale oni zorientowali się co chcesz zrobić.

- Niezła próba! - Zawołał Jormungardr, który pojawił się przed Tobą i machnął swoją włócznią.

Atak energii przeszył Twoje ciało i to bardzo boleśnie. Odleciałeś jakieś pięć metrów i spadłeś na bok. Widzisz wszystko...I czujesz, że jesteś mocno uszkodzony.

Del Hell spokojnie podeszła do Jormungardra.

- Wyciągnij dane z ciała. - Mruknął Jormungardr.

Del Hell przyłożyła rękę do kryształu na czole Hivera. I po chwili odeszła.

Zajęli się swoimi czynnościami, i nie zauważyli, jak Hiver wleciał w Twoją ranę. I została naprawiona!

<Uciekaj... - Usłyszałeś w swojej głowie>

Jormungardr znów podszedł do ciała Hivera. Jego włócznia wyglądała tak, jakby ładowała się większą ilością energii...

- A więc, drogi bracie. Czas, abyś spotkał się ze swoim przeznaczeniem!

Wbił włócznie w ciało Hivera. Pęknięcia zaczęły się powiększać. Z dziur zaczęły się wydobywać wiązki energii... Kiedy Jormungardr wyciągnął włócznię, ciało Hivera eksplodowało! Rozsadziło je drobne kawałeczki.

Del Hell zaśmiała się i...oboje z Jormungardrem zniknęli.

Całe pomieszczenie zaczęło się zawalać...I dostrzegasz wyjście o którym mówił Hiver!

inraeratus · Wysłany: Nie 15:19, 20 Mar 2011 Temat postu:

Regis

-Spier... sprawę. - mruknął gorzko Regis i rzucił się do wyjścia.

Phanti · Wysłany: Nie 15:22, 20 Mar 2011 Temat postu:

Wyjście to coś w rodzaju armaty...Która wystrzeliła Cię z powrotem na pustynię! A dokładniej na pustkowia! (pisz tam)