Megaman Zero Game

Phanti

- Co z toba dziecko...? - Zapytal zaciekawiony Kojol. Podszedl do reaktora i sprobowal z niego wyssac energie, jesli jakas posiadal.

X

Wyssałeś troszkę... 20 hp. A dziewczynka nic nie mówiła... ogólnie sprawiła wrażenie nieco niecywilizowanej. Obserwuje Cię dalej, a jej oczy nadal lekko świecą.

Phanti

- Swiat jest okrutny... - Odpowiedzial, spokojnie - Ale nie martw sie... Cos na to poradzimy - Wystrzelil ze swojej dloni Shadow Hand i zlapal ja.

Usmiechnal sie jadowicie. Skontaktowal sie z Yoko.

<Mam dla ciebie cos ciekawego. Dziwny osobnik gatunku ludzkiego, płeć żeńska. Ile mi za to zapłacisz?>

(I ile Expa dostaje za kulke? xD)

X

<Ej! Nie rób tylko jej krzywdy!... nie zbieram ludzi, specjalizuje sie w mechanice... aczkolwiek... wybadaj co ona potrafi.>Odezwała się. A dziewczyna zaczęła się wyrywać.

[Jak oddasz to expa dostaniesz za wszystkie]

Phanti

(WRRRRRRRR...Ile tych kulek jeszcze jest...?)

Kojol zaczal sie smiac. Ale, postawil delikatnie dziewczynke na ziemie. Wyczul w niej moc...I...mogl to wykorzystac. Podszedl do niej ostroznym krokiem i wyciagnal do niej reke.

X

[Mówiłem. 10.]

Dziewczynka drżącą ręką wyciągnęła niepewnie rękę. Zauważyłeś czerwone włókna energii otaczające jej rękę, przechodzące na Ciebie... i pewne zwiększenie twojej mocy (+2 hp na stałe)

Phanti

<Rozumiesz mnie...? - Zapytal telepatycznie - Nie chce zrobic ci krzywdy...Chce ci pomoc...>

Przyblizyl ja do siebie i objal, zeby bylo jej troche cieplej. Nie podobalo mu sie to, ale....przyplyw mocy, wrecz przeciwnie.

X

Popatrzyła się na Ciebie pytająco swoimi oczami... czujesz odór krwi z jej włosów... dalszego przypływu mocy nie otrzymałeś.

Phanti

<Chodz....Zabiore cie w bezpieczne miejsce>

I coz...zaczal wychodzic z nia z Fabryki.

<Yoko, chce ci oddac 3 kule energetyczne, ktore zdobylem. Wez je ode mnie.>

X

<To chyba dla matki... ale dobrze, przekaże jej...>I poczułeś ulgę... i ponowne zwiększenie mocy EXP + 4500

Phanti

Kojol przez chwile poczul przyplyw mocy...pozniej, wrecz przeciwnie. Padl na ziemie. Czul sie niezwykle słaby.... Ledwo mógł się ruszać....Nawet oddychanie przychodziło mu z trudnością

- Co...się....dzieje...?

X

Dziewczynka chyba się zdziwiła... i możliwe że uznała że czas się stąd wynosić, ponieważ wzięła cię na ramię [Pomijam fakt że jesteś od niej 2 razy większy], zrobiła dziurę w ścianie skacząc, dziurę w tym wielkim robocie, i takimi oto skokami wydostała się na zewnątrz... położyła Cię na ziemi, a sama zamknęła mocno oczy i zaczęła piszczeć. Chyba tez nie lubi światła, zwłaszcza słonecznego.

Phanti

<Kunaki... - Skontaktowal sie z Yoko - Cos...sie dzieje...z moim cialem...nie moge...>

Coz...lezal na ziemii. Nie bylo to przyjemne.

X

Kunaki pojawiła się obok Ciebie.

-Hmmmm... coś jest nie tak... nieważne... aczkolwiek, wydaje mi się że... chyba czas by Cie wsadzić do zbroi...-Podniosła Cię, i po chwili znalazłeś się w niej... przez twoją głowę przeleciało mnóstwo informacji, głównie o dostosowywaniu się do twojego ciała... przyjemne to nie było... po 3 minutach, miałeś na tyle siły by się poruszać.

Phanti

Kojol powoli wstal. Zaczal sie ogladac.I zaczęła ogarniac go euforia, ale po chwili sie powstrzymal.

- Wspaniale... - Powiedzial sam do siebie i uslyszal, ze ma lekko skomputeryzowany glos.

- Kunaki, mozesz zabrac mnie i moja przyjaciolke w bezpieczne miejsce?