Megaman Zero Game

X

Diana też sie uśmiechneła

-O, to pewnie Dada... jeszcze raz bardzo ci dziękuje...

-Wejdź. (Ciel)

Dada

Dada wchodzi do laba...
- Mam pytanie czy jest moze dlamnie zadanie bo cos sie czuje taki taki... jakbym nie chodził 1-2 dni...

X

-Zaraz ci wszystko powiem... bo... jagby to powiedzieć... Neo Arcadianie musieli ci cos wszczepić, bo przeszedłeś na ich strone. Udało mi sie ciebie złapać, ale kiedy już ciel skończyła robić chip, generator wysiadł, i przybyli nick i mick i cie zabrali, póńniej złapał cie Zero, i kiedy naprawili generator, wszepiliśmy ci chip... strasznie sie o ciebie martwiłam...

I przytuliła sie do Dady.

Dada

- ... ale teraz jest dobrze - dokonczył dada i przytulił Diane- nie bój sie zapanuje pokój na tym świecie... Ciel jest moze zadanie które mógłbym wypełnic sam albo z Dianą?

X

-Właśnie... przypomniałam sobie o czymś. Bo odkryliśmy że Diana ma jakieś dziwne moce... ma przeczucia które sie sprawdzają... idź do zniszczonego miasta i uratuj reploida z rąk Nicka i Micka... idź do Zero, powinien ci pomóc.

Dada

- Dobra to ja ide do Zero... Papa Diano- macha Dada do Diany - wróce na pewno... - Dada wybiegł z laba i pobiegł do Zero...

X

-Pa...

-Boje sie o niego... ale wszystko będzie dobrze... na pewno...

Dada

- A jak tam twoje przeczucia mam nadzieje ze dobre...

X

-Sama nie wiem... coś złego, coś dobrego... nigdy czegoś takiego nie czułam... tak jagby cos złego, a zarazem dobrego miało sie stać... albo cos dobrego, i złego...

Dada

- hmmm to sie przekonamy... Co sie moze stac... ciekawe co... jestem bardzo ciekawa...

X

-Ja też... moge z tobą o czymś porozwawiać?

Dada

- Mozesz rozmawiac dosłownie O WSZYSKTIM... Więc mów w czym problem - powiedziała Ciel

X

-Bo chodzi mi o to... jak sie wtedy czułaś... kiedy... no wiesz... no wtedy... kiedy chciałam cię zabić... co wtedy czułaś? Bo ja strach, że cie skrzywdze, nienawiść do samej siebie że nie potrafie nad tm zapanować... i rozpacz, że moge zginac w taki sposób...

Dada

- Czułam: Strach bo wyciągnełas karabinki i groziłas... Zdziwienie bo wiedziałam i wiem ze nic mi nie zrobisz...

X

-Ja starałam sie całą swoją siłą woli niedopuścić do tego... gdybym sie nie starała, to by nawet nie zapytała, po prostu by zaczeła do ciebie strzelać... dobrze że Damien mnie powstrzymał, bo już chciałam skierować ogień na siebie, ale jeszcze gożej by było gdyby mi nawet to sie nie udało... gdybym ja ci zrobiła jakąkolwiek krzywde...