Megaman Zero Game

X

-Naprawde nie wiem jak ci dziękować... później ci jeszcze będe chciała coś powiedzieć... ale to później...

Potem mówi szeptem do Ciel

-Czy go uświadomić co sie stało?

Mighty

- No a co zemną w takim razie?

X

-No... nie wiemy, ale na pewno odpowiesz za swoje czyny... (Ciel)

Mighty

-Eehh gdybym przeszedł dobrowolnie ale tego nie zrobiłem został zmuszony Powiedział i się skulił

X

-Będziesz musia to powiedzieć Com. Elpis... tylko uważaj, bo ona jest surowa... wiec lepiej przygotuj swoją linie obrony...

Mighty

-Eee tam to zaprowadź mnie do niej i otwórz te chole*** kraty Powiedział zdenerwowany

Dada

-Jak chcesz mozesz mu mówic mozesz nie - powiedziała szpetem do Diany
- Dobra pójdzisz z Dadą tylko bez takich sztuczek... -powiedziała Ciel
- Dobrze Ciel zaprowadze go do niego... - powiedział dada i kraty sie otworzyły
- Chodź Rakish...

X

-Powiem mu jak przyjdzie... a na razie chciałabym tobie coś powiedzieć...

I tu szeptem

-Jak pójdą.

Mighty

Rakish wyszedł z klatki i udał się do Elpis

X

-Ciel... jesteś naprawde wspaniała... jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś tak dobrego...

Dada

- No tak staram sie byc dla wszystkich miła ale musze byc tez konsenkwętna

X

-Wiem o tym doskonale...tyle dla mnie zrobilaś... a ja tak niewiele dla ciebie... czy mogłabym coś dla ciebie zrobić?

Dada

- Raczej nic... ja bym wolała a bys była tutaj... - powiedziała Ciel

X

-Oczywiście, dla ciebie wszystko... no bo jesteś... dla mnie... jak... siostra.

Troszke sie speszyła.

Dada

Na twarzy Ciel pojawił sie usmiech
- Bardzo sie ciesze Diano bardzo duzo spędzamyy ze sobą czasu...
Nagle ktos puka do drzwi(Dada)