Megaman Zero Game

Naras · Wysłany: Wto 21:51, 15 Mar 2011 Temat postu:

Matio Shiroi

Miałeś duszę na ramieniu, ale wydostałeś się... docierasz gdzie chcesz.
Hmm... może warto odebrać swoje rzeczy, które zostawiłeś w Strefie Mieszkalnej?

Mighty · Wysłany: Sob 22:57, 19 Mar 2011 Temat postu:

Pokazuje ręką na siebie, żeby zajęły się nim odpowiednie służby medyczne.

Naras · Wysłany: Sob 23:19, 19 Mar 2011 Temat postu:

Ippan

Odniosłeś wrażenie, że medycy krzywo na ciebie patrzą gdy tak po prostu stajesz i wskazujesz na siebie ręką... tak czy siak: FULL HP.

Mighty · Wysłany: Nie 13:13, 20 Mar 2011 Temat postu:

Idzie do sali lodu

inraeratus

Regis

Naturalnie jest to pierwsze miejsce, do którego zawitał po powrocie.

Wchodzi i bezczelnie wwala się na pierwsze wolne łóżko z brzegu. Rozgląda się za kimś w miarę mało zajętym. Z lekarzy. Albo nie. Chce jakąś ładną pielęgniarkę. Ale zadowoli się kimś po prostu w miarę kompetentnym.

Jeśli znajdzi kogokolwiek takowego to przedstwia pokrótce swą sprawę:

-Heja. Miałem mały wypadek przy pracy - rzecze wymachując, eeeee ręką. Dosłownie. -Mógłbym liczyć na fachową pomoc?

Phanti

Jakiś facet Cię złożył. Jesteś w pełni naprawiony

inraeratus

Regis

Pięknie. Podziękował, życzył krótkiego dnia pracy, poprawił mundur, czy co tam z niego zostało i udał się w kierunku kwater. Znaleźć kogoś, kto by mu wskazał jego własną. Po tej całej tarzaninie po pustynnym pustkowiu i żelaznej puszczy wypadałoby się wyprać przed wizytą u Strażnika.

Mighty

Przeciera oczy, wyciąga przed siebie dłonie i rozgląda się po pomieszczeniu.
Chwilę patrzy w sufit i czeka aż ktoś mu łaskawie odpowie co się wydarzyło.

Naras

Ippan Haiki

Gdy się obudziłeś czułeś się dość dobrze, ale bolała cię głowa.
Chwilę trwało nim zorientowałeś się gdzie jesteś, a jeszcze dłużej zajęło ci przypomnienie gdzie byłeś. Wracają wspomnienia o misji, dość dobrze pamiętasz wszystko do momentu gdy dowódca pokłócił się z jednym ze swoich ludzi i chciał go zastrzelić.
Zdaje się, że chciałeś przemówić wszystkim do rozumu poprzez przypomnienie, że znajdujecie się w opłakanej sytuacji... Jak przez mgłę widzisz dowódcę, który otrząsa się z gniewu i opuszcza broń. Później...
Później zdecydowaliście, że musicie się stąd wydostać. Pamiętasz jak szliście ze zgaszonymi latarkami by nie zwrócić na siebie uwagi wrogo nastawionych maszyn. Gdy dochodziliście do miejsca, z którego przyszliście pojawił się nowy problem. Co się stało? Przez chwilę gapiłeś się w swoje ręce nim sobie przypomniałeś: pojawiły się Stalowe Kruku, które zaczęły walczyć z maszynami, które opiekowały się ruinami, w których byliście.
Twojemu oddziału udało się przejść bokiem niezauważenie i wyjść na powierzchnię... Nikogo nie było, a ukryty przez was wcześniej samochód nadal czekał. Wspomnienia stają się coraz trudniejsze do przypomnienia... ale coś się stało.
Jeden z żołnierzu, ten z którym wcześniej wybuchł konflikt, niósł ciało Śpiocha, a gdy wkładał je do samochodu dowódca razem z drugim żołnierzem sięgnęli po broń i wycelowali mu w plecy. Nie masz pojęcia co cię do tego pchnęło... ale z krzykiem rzuciłeś się by zasłonić go własnym ciałem. Absolutnie nie masz pomysłu co wtedy myślałeś. Zostałeś poraniony, żegnałeś się z życiem, a potem ciemność... Ostatecznie obudziłeś się tutaj. Milusio, co?

Nie masz w ogóle przy sobie ekwipunku... Ciekawe.
Gdy tak sobie wspominałeś podszedł do ciebie jeden z medyków i zapytał:
-Jak się czujesz?

Mighty

- Powoli wracam do siebie.. trochę rypie mnie w głowię.. ale dobrze, że żyję..
Chwilę jeszcze popatrzył w ścianę, a następnie wyprostował się i skierował wzrok ku medykowi.
- Czy trafił tutaj ktoś jeszcze oprócz mnie? Tego samego dnia?
Rozgląda się jeszcze dosyć nerwowo dookoła jak gdyby starał się wyszukać wzrokiem znajomej twarzy.
- No i gdzie mój ekwipunek ...
Zmarszczył czoło i bardziej wytężył wzrok ku medykowi.

Naras

Ippan Haiki

-O wiele osób... Wiesz mamy wojnę-raczej nie powie nic konkretnego na temat twoich towarzyszy-Twój ekwipunek przeniesiono do twojej kwatery.

Lekarz obejrzał cię, po czym zadowolony powiedział, że możesz już iść swoją drogą. Gdy odszedł ktoś podszedł do twojego łóżka... To ten żołnierz, któremu ocaliłeś życie w ruinach i na powierzchni! Powoli, niepewnym tonem powiedział:
-Przyszedłem... podziękować za wszystko. Cieszę się, że w końcu się obudziłeś. Rany, rany... Gdyby nie ty zginąłbym ja, ty i ta dziewczyna.

Ocho... O to ktoś kto może opowiedzieć ci o wszystkim.

Mighty

Spojrzał na niego radośnie
- Nie ma sprawy.
Rozprostowuje nogi, bierze głęboki wdech by mieć siły na zadanie mu owych pytań i zaczyna.
- Czyli ta dziewczyna żyje? Udało jej się? No i jak skończyło się to dla tamtych dwóch? Którzy chcieli wpakować Ci kulę w łeb? Tobie też nic nie jest?
Ogląda go dookoła w poszukiwaniu jakichś ran i następuje chwila zastanowienia po czym dodaje
- No i.. jak skończyła się ta misja? Wykonaliśmy ją? Wybacz ale nie pamiętam wszystkiego.
Niezręcznie się uśmiechnął.

Naras

Ippan Haiki

Żołnierz:
-To długa historia. Musisz być głodny po takim czasie spania, zapraszam do restauracji, wszystko opowiem w czasie posiłku- ja stawiam. A tak w ogóle jestem Toronto.

Mighty

- Ippan, a więc spotkamy się na miejscu.
Uśmiechnął się po czym wstąpił do kwater po cały swój sprzęt.

Yasahiro

Shinku Ankoku

Budzi się w szpitalu.

Pierwsze co zrobił to spytał się:

-Co się stało?-